Na sobotę, 23 listopada, godzinę 17:30 zaplanowane zostało spotkanie 16. kolejki PKO Ekstraklasy, w którym Lech Poznań podejmował GKS Katowice. Gospodarze byli zdecydowanymi faworytami tej rywalizacji.
Już w 3. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie, gdy bramkę zdobył Mikael Ishak. Po zmianie stron Szwed nie wykorzystał rzutu karnego, ale drugi gol dla Lecha okazał się kwestią czasu, bo w 57. min. piłkę do siatki skierował Ali Gholizadeh.
Rywalizację w Poznaniu z perspektywy trybun obserwowało łącznie 28 254 kibiców. W pewnym momencie fanatycy Lecha postanowili przedwcześnie urządzić sobie "sylwester".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to był strzał! Można oglądać i oglądać
Urządzony został bowiem pokaz pirotechniczny, który zakończył 2024 r. na Enea Stadion w Poznaniu. "Kolejorz" rozegrał bowiem ostatnie domowe spotkanie w tym roku.
"Ta zabawa trwa!" - napisał oficjalny profil Lecha w mediach społecznościowych, publikując nagranie ze wspomnianego pokazu.
Klub jednak musi liczyć się z tym, że za takie zachowanie kibiców zostanie ukarany przez władze PKO Ekstraklasy. Przypomnijmy, że używanie podczas meczu materiałów pirotechnicznych jest bezwzględnie zakazane.