W sobotni wieczór FC Barcelona rozgrywała wyjazdowy mecz z Celtą Vigo. Gdy w 61. minucie Robert Lewandowski zdobył gola na 2:0, wydawało się, że "Duma Katalonii" spokojnie dowiezie prowadzenie i zgarnie kolejne trzy punkty. Stało się jednak inaczej.
W 82. minucie z boiska wyleciał Marc Casado. 21-latek w okolicach linii środkowej boiska faulował wychodzącego na czystą pozycję piłkarza Celty, za co otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Gospodarze świetnie wykorzystali grę w przewadze i zdołali doprowadzić do wyniku 2:2.
Winę za pierwszego gola dla Celty ponosi Jules Kounde. Obrońca Barcelony w 84. minucie był naciskany przez rywali. Już w polu karnym chciał wycofać piłkę do Inakiego Peni. Zagrał jednak za krótko, jak na tacy wykładając futbolówkę Alfonso Gonzalezowi, który skrzętnie skorzystał z tego prezentu. Dwie minuty później stan meczu wyrównał Hugo Alvarez.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Po zakończeniu spotkania Kounde i Casado wzięli na siebie odpowiedzialność za wynik spotkania. Pierwszy z nich zrobił to w trakcie pomeczowego wywiadu dla telewizji DAZN
- Nie zagrałem dobrze od samego początku. Brak koncentracji kosztował nas drogo. Moje zachowanie przy pierwszym golu Celty to poważny błąd, który nie powinien się zdarzyć. (...) Przyznaję, dziś nie byłem skupiony. W pewnym sensie to przeze mnie zremisowaliśmy ten mecz - mówił.
Z kolei Casado zabrał głos na pośrednictwem swojego Instagrama. Niedługo po zakończeniu spotkania opublikował krótki wpis.
"Przede wszystkim przepraszam drużynę i kibiców, decyzje podejmowane są w ułamkach sekund, a dzisiejsza nie była właściwa. Będziemy dalej pracować. Visca el Barça" - napisał. Skrucha wyrażona przez obu piłkarzy została zauważona również przez hiszpańskie media. Artykuły na temat ich wypowiedzi opublikował m.in. wydawany w Katalonii "Sport".
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)