Podolskiemu puściły nerwy. Komisja zajmie się sprawą

PAP / Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: Lukas Podolski
PAP / Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: Lukas Podolski

Lukas Podolski był niechlubnym bohaterem wielkich derbów Śląska. Piłkarz Górnika Zabrze nie utrzymał nerwów na wodzy i może zostać ukarany dyscyplinarnie.

Do samego końca niedzielnego meczu Górnik Zabrze walczył o pełną pulę i ostatecznie odniósł zwycięstwo 1:0 nad Piastem Gliwice. W w trakcie wielkich derbów Śląska emocje udzieliły się piłkarzom.

Lukas Podolski, który pojawił się na murawie w 73. minucie, za brutalny faul na Damianie Kądziorze nie obejrzał nawet żółtej kartki. Były reprezentant Niemiec uderzył również Jakuba Czerwińskiego. Dodajmy, że zawodnik Piasta został wyrzucony z boiska w piątej minucie doliczonego czasu gry.

Zachowanie gwiazdy Górnika wzbudziło duże kontrowersje. Podolski został napominany żółtą kartką dopiero w doliczonym czasie gry za dyskusje z sędzią Pawłem Raczkowskim. Wydaje się jednak, że to nie koniec problemów mistrza świata z 2014 roku.

ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza

Nie można wykluczyć, że 39-latek zostanie dodatkowo ukarany dyscyplinarnie. Jak ustaliły WP SportoweFakty, Komisja Ligi Ekstraklasy przyjrzy się sprawie Podolskiego. Decyzja ma zapaść podczas środowego posiedzenia.

Sytuację ocenił były sędzia międzynarodowy na antenie Canal+ Sport. Zdaniem Adama Lyczmańskiego sędzia Raczkowski powinien był pokazać Podolskiemu czerwoną kartkę.

- Ja się nie zastanawiam. To jest impet. Wyceniam na czerwoną kartkę - powiedział Lyczmański na temat pierwszej kontrowersji dotyczącej zawodnika zabrzan. - To jest chamskie, bandyckie zachowanie, uderzenie Jakuba Czerwińskiego - dodał w kontekście drugiej (więcej TUTAJ).

- Lukas Podolski powinien w tym meczu otrzymać dwie czerwone kartki, oczywiście w cudzysłowie, otrzymał raptem żółtą kartkę - podsumował Lyczmański.

Do sprawy odniósł się za piłkarz: – To był mecz derbowy. Wiadomo, że atmosfera jest wtedy bardziej gorąca. Natomiast absolutnie nie było z mojej strony chęci zrobienia krzywdy rywalowi. Ale też nikogo i za nic nie będę przepraszał – wyznał w rozmowie z Piotrem Koźmińskim dla "Goal.pl".

Źródło artykułu: WP SportoweFakty