55 dni i końca nie widać. W tym roku Szczęsny już nie zagra?

Getty Images / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Getty Images / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku Wojciech Szczęsny nie zadebiutuje w Barcelonie. Inaki Pena spisuje się świetnie i nie ma wielu podstaw, by trener postawił na Polaka. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, zagra dopiero w przyszłym roku.

"Nie wyobrażam sobie, by nie grał", "numer jeden Barcelony", "pewne miejsce w składzie", "szybki debiut", "będzie grał regularnie".

2 października, gdy Wojciech Szczęsny podpisywał kontrakt z FC Barceloną, mało kto spodziewał się, że polski bramkarz będzie musiał długo czekać na swój debiut. Wśród nas, polskich dziennikarzy, a także rodzimych ekspertów, przeważały opinie, że nasz rodak nie tylko szybko wskoczy do bramki, ale i tam zostanie.

"Inaki Pena? A kto to jest? Co najwyżej rezerwowy, za słaby na tak wielki klub, kilka klas niżej od byłego bramkarza Arsenalu, Romy i Juventusu". "Niech broni w Pucharze Króla, a poważne mecze zostawi Szczęsnemu".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to był strzał! Można oglądać i oglądać

Tymczasem we wtorek mija 55 dni od pojawienia się Polaka w stolicy Katalonii. Blisko dwa miesiące, a ten nadal nie otrzymał szansy od Hansiego Flicka i nadal czeka na swój debiut. I trzeba szczerze przyznać, że niemiecki trener nie ma powodu, by dokonywać zmian.

Wielka forma i kosmiczne interwencje

Niespodziewanie Inaki Pena wyrósł w ostatnich tygodniach na czołową postać swojej drużyny. Hiszpan spisuje się albo dobrze, albo wręcz znakomicie. Nie popełnia błędów, częściej przytrafiają mu się wręcz spektakularne interwencje, jak w El Clasico z Realem Madryt, gdy dokonał wprost kosmicznej parady. I nawet szkoda, że nie została wpisana do statystyk ze względu na spalonego.

- W nowoczesnym futbolu potrzeba odważnych piłkarzy, a bramkarz to klucz. Jesteśmy zadowoleni z Inakiego Peni - mówił o nim Hansi Flick. A Pena nadal nie dawał mu powodów do zmiany zdania.

Wprawdzie w ostatnią sobotę Barca straciła punkty w wyjazdowym starciu z Celtą Vigo (2:2), ale hiszpański bramkarz zasłużył na najwyższe noty. Choćby dzięki interwencji z pierwszej połowy, gdy fantastycznie obronił znakomite uderzenie Ilaixa Moriby.

Nie mogło być więc zaskoczeniem, gdy nazwisko 25-latka zaczęło się przewijać w kontekście powołania do reprezentacji Hiszpanii.

Nowa rola Szczęsnego

Szczęsny? Jego nazwisko nadal pojawia się w hiszpańskich mediach, jednak mniej pisze się o jego możliwym debiucie, a więcej o jego zachowaniu wobec Penii. Polak jest chwalony za swoje zachowanie w szatni, profesjonalizm, podniesienie poziomu rywalizacji i wspieranie młodszego kolegi.

- Wojtek przyszedł do nas w celu zapewnienia równowagi i konkurencyjności. To osoba bardzo lubiana w szatni za swoje pozytywne podejście, a to jest ważne dla dynamiki grupy. Jesteśmy zadowoleni z tego, co robi - mówił o nim dyrektor sportowy klubu Deco.

Głos nt. Polaka zabrał także Pena i ujawnił, co mu powiedział po pojawieniu się w Barcelonie.

- Jest świetnym człowiekiem, co widać było od razu. Znałem go wcześniej jedynie z występów w najlepszych drużynach Europy. Pierwszego dnia rozmawialiśmy i powiedział, że nie przyszedł tu, żeby ze mną rywalizować. Wspomniał, że rywalizuje tylko ze sobą, co mnie zszokowało. Okazał mi bardzo duży szacunek. Ma 34 lata i mocno we wszystkim mi pomaga - wyjawił.

Na dodatek katalońskie media przekonują, że w Barcelonie już myślą o przedłużeniu z nim kontraktu, który obowiązuje do końca obecnego sezonu. Klub chce ponoć mieć u siebie Szczęsnego nawet po powrocie do zdrowia Marca-Andre Ter Stegena.

Narracja w mediach będzie też jednak zależała od jego postawy na boisku. A na jego pojawienie się w składzie możemy poczekać.

Czekamy do 2025 roku

We wtorek FC Barcelona zagra na własnym boisku ze Stade Brestois 29 w piątej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów. Kataloński dziennik "Sport" przewiduje, że niezadowolony z gry swoich graczy przeciwko Celcie Hansi Flick zdecyduje się na rewolucję w składzie. Szansę od pierwszej minuty mają dostać m.in. Hector Fort czy Fermin Lopez.

W zapowiedziach nie przewija się nazwisko Szczęsnego, co jest znaczące dla jego obecnej sytuacji. W Katalonii nikt nie bierze pod uwagę zmiany na pozycji bramkarza. I bardzo możliwe, że jeśli Inaki Pena utrzyma wysoką dyspozycję, na debiut Polaka poczekamy... do 2025 roku.

Dopiero bowiem w styczniu, a dokładniej w pierwszym tygodniu nowego roku, Blaugrana rozpocznie rozgrywki Pucharu Króla (od fazy 1/16 finału). Rywal nie jest jeszcze znany, jednak prawdopodobnie wtedy Szczęsny może zastąpić Hiszpana między słupkami.

W ostatnich latach była to wręcz reguła, że na pierwszy mecz sezonu w krajowym pucharze trenerzy Barcelony dokonywali zmiany bramkarza. W ostatnich dwóch sezonach korzystał z tego... Pena, gdy Xavi Hernandez stawiał na niego w spotkaniach z Barbastro (3:2) i Intercity (4:3).

Z kolei jeszcze wcześniej, w 2021 i 2022 roku, gdy Barca rozpoczynała rozgrywki od spotkań z Cornellą (2:0) i Linares Deportivo (2:1), Marca-Andre ter Stegena zastępował Neto. Teraz przyszła pora na Szczęsnego.

Mecz FC Barcelona - Stade Brestois 29 we wtorek, 26 listopada, o godzinie 21.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Komentarze (15)
avatar
Piotrek Maksymowicz
26.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kowal cały czas mówił, że Szczęsny nie będzie nr 1 i że posiedzi na ławce. Reszta to marzyciele a nie eksperci. 
avatar
torwik
26.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
cóż eksperty jakby tik-tokowe 
avatar
prym
26.11.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przypomnę Dudka , też grzał ławę w końcu kariery ale za kasę , której nie powstydził by się żaden bramkarz Polski . Teraz jest podobnie z tą różnicą , że co niektórzy z zawiści piorą skarpetki Czytaj całość
avatar
Zgryz
26.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widoczne mu pasuje podawanie ręczników. 
avatar
Specjalista2024
26.11.2024
Zgłoś do moderacji
5
4
Odpowiedz
Wzięli drugiego drewniaka jako zapchajdziurę. Tyle w temacie.