"Nie wyobrażam sobie, by nie grał", "numer jeden Barcelony", "pewne miejsce w składzie", "szybki debiut", "będzie grał regularnie".
2 października, gdy Wojciech Szczęsny podpisywał kontrakt z FC Barceloną, mało kto spodziewał się, że polski bramkarz będzie musiał długo czekać na swój debiut. Wśród nas, polskich dziennikarzy, a także rodzimych ekspertów, przeważały opinie, że nasz rodak nie tylko szybko wskoczy do bramki, ale i tam zostanie.
"Inaki Pena? A kto to jest? Co najwyżej rezerwowy, za słaby na tak wielki klub, kilka klas niżej od byłego bramkarza Arsenalu, Romy i Juventusu". "Niech broni w Pucharze Króla, a poważne mecze zostawi Szczęsnemu".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to był strzał! Można oglądać i oglądać
Tymczasem we wtorek mija 55 dni od pojawienia się Polaka w stolicy Katalonii. Blisko dwa miesiące, a ten nadal nie otrzymał szansy od Hansiego Flicka i nadal czeka na swój debiut. I trzeba szczerze przyznać, że niemiecki trener nie ma powodu, by dokonywać zmian.
Wielka forma i kosmiczne interwencje
Niespodziewanie Inaki Pena wyrósł w ostatnich tygodniach na czołową postać swojej drużyny. Hiszpan spisuje się albo dobrze, albo wręcz znakomicie. Nie popełnia błędów, częściej przytrafiają mu się wręcz spektakularne interwencje, jak w El Clasico z Realem Madryt, gdy dokonał wprost kosmicznej parady. I nawet szkoda, że nie została wpisana do statystyk ze względu na spalonego.
Okazqlo sie że spalony ale i tak co za interwencja Inaki Peñi przy strzale Bellinghama! Rośnie i to nie jest już ręcznik z zeszłego sezonu #RMDBAR #ElClasico pic.twitter.com/EdxLihKqkY
— Michał Pol (@Polsport) October 26, 2024
- W nowoczesnym futbolu potrzeba odważnych piłkarzy, a bramkarz to klucz. Jesteśmy zadowoleni z Inakiego Peni - mówił o nim Hansi Flick. A Pena nadal nie dawał mu powodów do zmiany zdania.
Wprawdzie w ostatnią sobotę Barca straciła punkty w wyjazdowym starciu z Celtą Vigo (2:2), ale hiszpański bramkarz zasłużył na najwyższe noty. Choćby dzięki interwencji z pierwszej połowy, gdy fantastycznie obronił znakomite uderzenie Ilaixa Moriby.
Great save by Inaki Pena to deny the volley from Ilaix Moriba pic.twitter.com/FOWPIq4wpB
— LaLigaExtra (@LaLigaExtra) November 23, 2024
Nie mogło być więc zaskoczeniem, gdy nazwisko 25-latka zaczęło się przewijać w kontekście powołania do reprezentacji Hiszpanii.
Nowa rola Szczęsnego
Szczęsny? Jego nazwisko nadal pojawia się w hiszpańskich mediach, jednak mniej pisze się o jego możliwym debiucie, a więcej o jego zachowaniu wobec Penii. Polak jest chwalony za swoje zachowanie w szatni, profesjonalizm, podniesienie poziomu rywalizacji i wspieranie młodszego kolegi.
- Wojtek przyszedł do nas w celu zapewnienia równowagi i konkurencyjności. To osoba bardzo lubiana w szatni za swoje pozytywne podejście, a to jest ważne dla dynamiki grupy. Jesteśmy zadowoleni z tego, co robi - mówił o nim dyrektor sportowy klubu Deco.
Głos nt. Polaka zabrał także Pena i ujawnił, co mu powiedział po pojawieniu się w Barcelonie.
- Jest świetnym człowiekiem, co widać było od razu. Znałem go wcześniej jedynie z występów w najlepszych drużynach Europy. Pierwszego dnia rozmawialiśmy i powiedział, że nie przyszedł tu, żeby ze mną rywalizować. Wspomniał, że rywalizuje tylko ze sobą, co mnie zszokowało. Okazał mi bardzo duży szacunek. Ma 34 lata i mocno we wszystkim mi pomaga - wyjawił.
Na dodatek katalońskie media przekonują, że w Barcelonie już myślą o przedłużeniu z nim kontraktu, który obowiązuje do końca obecnego sezonu. Klub chce ponoć mieć u siebie Szczęsnego nawet po powrocie do zdrowia Marca-Andre Ter Stegena.
Narracja w mediach będzie też jednak zależała od jego postawy na boisku. A na jego pojawienie się w składzie możemy poczekać.
Czekamy do 2025 roku
We wtorek FC Barcelona zagra na własnym boisku ze Stade Brestois 29 w piątej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów. Kataloński dziennik "Sport" przewiduje, że niezadowolony z gry swoich graczy przeciwko Celcie Hansi Flick zdecyduje się na rewolucję w składzie. Szansę od pierwszej minuty mają dostać m.in. Hector Fort czy Fermin Lopez.
W zapowiedziach nie przewija się nazwisko Szczęsnego, co jest znaczące dla jego obecnej sytuacji. W Katalonii nikt nie bierze pod uwagę zmiany na pozycji bramkarza. I bardzo możliwe, że jeśli Inaki Pena utrzyma wysoką dyspozycję, na debiut Polaka poczekamy... do 2025 roku.
Dopiero bowiem w styczniu, a dokładniej w pierwszym tygodniu nowego roku, Blaugrana rozpocznie rozgrywki Pucharu Króla (od fazy 1/16 finału). Rywal nie jest jeszcze znany, jednak prawdopodobnie wtedy Szczęsny może zastąpić Hiszpana między słupkami.
W ostatnich latach była to wręcz reguła, że na pierwszy mecz sezonu w krajowym pucharze trenerzy Barcelony dokonywali zmiany bramkarza. W ostatnich dwóch sezonach korzystał z tego... Pena, gdy Xavi Hernandez stawiał na niego w spotkaniach z Barbastro (3:2) i Intercity (4:3).
Z kolei jeszcze wcześniej, w 2021 i 2022 roku, gdy Barca rozpoczynała rozgrywki od spotkań z Cornellą (2:0) i Linares Deportivo (2:1), Marca-Andre ter Stegena zastępował Neto. Teraz przyszła pora na Szczęsnego.
Mecz FC Barcelona - Stade Brestois 29 we wtorek, 26 listopada, o godzinie 21.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)