Artur Sobiech: Apetyt rośnie w miarę jedzenia

32 punkty w siedemnastu meczach. Dorobek chorzowskiego Ruchu, który jeszcze w poprzednim sezonie bronił się przed spadkiem z ekstraklasy, może robić wrażenie. Podopieczni Waldemara Fornalika są prawdziwą rewelacją pierwszej części bieżących rozgrywek.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Niebiescy w ostatnim w tym roku meczu ligowym pokonali Piasta Gliwice. - Odnieśliśmy zwycięstwo w derbach. Nadchodzące święta na pewno będą radosne - cieszył się napastnik, Artur Sobiech.

Ruch zasługuje na oklaski. Piłkarze z Chorzowa radzą sobie rewelacyjnie. Wydawało się, że będą walczyć o miejsca w środkowej części tabeli, a tymczasem oni plasują się w ścisłej czołówce. - Chyba nikt się nie spodziewał, że będzie aż tak dobrze. Nawet my sami. Nic tylko się z tego cieszyć. Mamy 32 punkty i zajmujemy bardzo wysokie miejsce - zauważył Sobiech.

Udana jesień rozochociła podopiecznych Waldemara Fornalika. O co będą walczyć wiosną? - Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, przede wszystkim okienko transferowe. Wierzę, że powalczymy o coś więcej niż tylko utrzymanie - przyznał 19-latek.

W pewnym momencie wydawało się, że Niebiescy spuścili z tonu. Na zwycięstwo w lidze czekali od 8 listopada. - Mieliśmy gorszą passę. Nie wynikała ona jednak z naszej słabej gry, tylko z klasy przeciwników. Na szczęście przełamaliśmy się i powróciliśmy na ten właściwy tor - zakończył Sobiech.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×