Co za słowa! Widzi Legię w finale Ligi Konferencji

Getty Images / Maciej Rogowski/SOPA Images/LightRocket  / Na zdjęciu: Legia Warszawa
Getty Images / Maciej Rogowski/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Legia Warszawa

- Ta drużyna pokazała, że umie zaskoczyć mocnych europejskich przeciwników - podsumował w rozmowie z TVP Sport Janusz Gol. Były zawodnik Legii Warszawa przekonuje, że zespół ze stolicy stać solidny wynik w Lidze Konferencji.

Legia Warszawa w poprzednich spotkaniach fazy ligowej Ligi Konferencji zaprezentowała się ze świetnej strony. Dość stwierdzić, że odniosła komplet trzech zwycięstw. Dodatkowo piłkarze ze stolicy nie straciła ani jednej bramki, notując łącznie dziewięć celnych trafień. To daje im pozycję wiceliderów tabeli.

O podtrzymanie dobrej passy zawodnicy Goncalo Feio powalczą w czwartek z Omonią Nikozja. Rywal na ten moment wygrał tylko jedno spotkanie, ale to nie oznacza, że należy go lekceważyć. W rozmowie z TVP Sport przestrzegał przed tym były zawodnik Legii Janusz Gol. Pomocnik nie krył również uznania dla postawy zespołu.

- Procentuje doświadczenie z ostatnich sezonów, bo przecież w poprzednim sezonie Legia też wyszła z grupy i zagrała w fazie pucharowej. Teraz legioniści też są już pewni awansu do play-offów - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Bramkarz był bezradny. Kapitalny gol w Hiszpanii

Gol pokusił się też o bardzo odważne stwierdzenie, że Legia mogę zameldować się nawet w półfinale lub finale LK. - W poprzedniej edycji Ligi Konferencji zespół z Warszawy potrafił wygrać z Aston Villą, a w obecnej wygrał już z Realem Betis. Ta drużyna pokazała, że umie zaskoczyć mocnych europejskich przeciwników - podsumował 39-latek.

Według byłego reprezentanta Polski taki wynik mógłby osłodzić piłkarzom i kibicom ewentualne niepowodzenie w walce o mistrzostwo Polski. Na ten moment Legia zajmuje w tabeli PKO Ekstraklasy piątą lokatę z dorobkiem 28 punktów. Do prowadzącego Lecha Poznań warszawianie tracą dziewięć punktów.

Spotkanie Legii z Omonią w 4. kolejce fazy ligowej LE odbędzie się w czwartek 28 listopada o godzinie 21:00.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty