Liga grecka: Polscy piłkarze nie błyszczeli w weekend

W sobotę oraz niedzielę odbyły się mecze 14. kolejki greckiej ligi piłkarskiej. W ten weekend polscy zawodnicy związani z klubami z Hellady nie zachwycili. Oglądali oni niekiedy spotkania z perspektywy ławki rezerwowych, a jeśli się już pojawili na murawie, to nie wyróżniali się specjalnie. Na pochwałę zasługuje Wojciech Kowalewski, choć jego zespół poniósł porażkę.

Marcin Baszczyński (PAE Atromitos Ateny) - polski defensor znalazł się w wyjściowym składzie swojej drużyny w meczu przed własną publicznością ze Skodą Xanthi. Były obrońca Wisły Kraków zaliczył całe spotkanie. Nasz rodak w 42. minucie przymierzył z granicy pola karnego, ale na linii strzału stanął zawodnik gości. Zaraz po przerwie na lewym skrzydle Baszczyńskiego ograł Marcelinho, lecz akcji nie potrafił skutecznie wykończyć Mauro Poy. Pojedynek zakończył się zwycięstwem miejscowych w stosunku 1:0.

Roger Guerreiro (AEK Ateny) - reprezentant Polski rozpoczął mecz z Levadiakosem na ławce rezerwowych. Pojawił się on na murawie dopiero w 83. minucie, kiedy to w szeregach miejscowych zastąpił Panagiotisa Tachtsidisa. W doliczonym czasie gry były zawodnik Legii Warszawa zdecydował się na strzał, lecz piłka minęła bramkę. Gospodarze odnieśli zwycięstwo w stosunku 3:2.

Wojciech Kowalewski (Iraklis Saloniki) - były bramkarz Korony Kielce zagrał cały mecz przed własną publicznością przeciwko Panathinaikosowi Ateny. Polak popisał się efektowną obroną w 38. minucie. Wówczas w pole karne miejscowych wbiegł Djibril Cissé, który oddał strzał z 6 metrów, choć był naciskany przez dwóch rywali. Jednak polski golkiper zdołał złapać futbolówkę. W 38. minucie z rzutu wolnego z 30 metrów przymierzył Sotiris Ninis. Piłkę zmierzającą pod spojenie poprzeczki i prawego słupka wybił Kowalewski. Jednak w 73. minucie Polak został pokonany, kiedy Ninis zdecydował się na strzał z 11 metrów, przy którym nasz rodak miał niewiele do powiedzenia. Polski bramkarz w 90. minucie powalił w szesnastce "szarżującego" Lazarosa Christodoulopoulosa, lecz sędzia główny nie sięgnął po gwizdek. Iraklis poniósł u siebie porażkę w stosunku 0:1.

Arkadiusz Malarz (AE Larissa) - polski bramkarz zagrał w całym meczu przed własną publicznością przeciwko Panioniosowi Ateny. W 8. minucie Manolis Skoufalis skierował piłkę w kierunku Sito Riery. Hiszpan nie wykorzystał okazji, choć w tej sytuacji były golkiper Lecha Poznań źle wyszedł z bramki. W 36. minucie Malarz wykazał się dobrą interwencją. Do centry z prawej strony doszedł Bennard Yao Kumordzi i zdecydował się na strzał głową. Malarz zdołał z trudem odbić piłkę, do której dopadł Carlos Casteglione, lecz jego dobitka trafiła w słupek. Nasz rodak skapitulował w 52. minucie, kiedy to na strzał z narożnika "piątki" zdecydował się Fanouris Goundoulakis. Ten sam zawodnik pokonał Malarza w 59. minucie. Gospodarze źle zastawili pułapkę ofsajdową, co bezskutecznie wykorzystali przeciwnicy. W 79. minucie polski golkiper ujrzał żółtą kartkę za dyskusję z arbitrem. Mecz zakończył się remisem 2:2.

Mirosław Sznaucner (PAOK Saloniki) - jego drużyna zmierzyła się na wyjeździe z Kavalą. Były obrońca GKS-u Katowice znalazł się w kadrze na mecz z beniaminkiem ekstraklasy, ale trener nie skorzystał z jego usług. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

Tomasz Wisio (Ergotelis) - polski defensor w dalszym ciągu leczy kontuzję kolana i z tego powodu nie znalazł się on w kadrze meczowej na wyjazdowy pojedynek z PAS Giannina. Jego klub na boisku rywala poniósł porażkę w stosunku 0:1.

Marek Zieńczuk (Skoda Xanthi) - zespół Polaka zmierzył się na wyjeździe z PAE Atromitos Ateny (0:1). Nasz rodak znalazł się w kadrze na spotkanie z beniaminkiem, ale nie wybiegł w niedzielę na murawę.

Michał Żewłakow (Olympiakos Pireus) - w niedzielę jego klub podjął Panthrakikos Komotini. Reprezentant Polski leczył ostatnio uraz mięśnia przywodziciela. Jednak trener mistrza kraju włączył go do kadry na niedzielny pojedynek, choć ostatecznie nasz rodak nie pojawił się na murawie. Olympiakos zwyciężył w stosunku 3:0.

Źródło artykułu: