Polski futbol stracił wielką postać. Lucjan Brychczy był bez dwóch zdań jednym z najlepszych piłkarzy w historii naszego kraju. W ostatnim czasie napastnik zmagał się z zapaleniem płuc. Niestety, w nocy z niedzieli na poniedziałek zmarł w wieku 90 lat.
58-krotny reprezentant Biało-Czerwonych jest prawdziwą legendą Legii Warszawa. Dla tego klubu rozegrał 452 mecze ligowe, zdobywając aż 227 bramek. Wraz z "Wojskowymi" m.in. czterokrotnie sięgał po mistrzostwo.
Wkład Lucjana Brychczego w sukcesy warszawskiego zespołu był ogromny. Świadczy o tym fakt, iż trzy razy zdobył koronę króla strzelców rodzimej najwyższej klasy rozgrywkowej.
Nic dziwnego, że zainteresowanie jego osobą wykazywały czołowe kluby zachodnioeuropejskie. Szansa na transfer do giganta pojawiła się w 1959 roku podczas meczu Polska - Hiszpania w Chorzowie, w ramach eliminacji do pierwszych mistrzostw Europy.
Hiszpania wygrała 4:2. Ernest Pohl i Lucjan Brychczy strzelili bramki dla Polski, a dla Hiszpanów dwukrotnie trafiali: Luis Suarez i Alfredo Di Stefano. To właśnie Brychczy przyciągnął uwagę Hiszpanów, którzy zaczęli namawiać go do transferu do Realu Madryt, najlepszego klubu Europy, zdobywcy Pucharu Mistrzów pięć razy z rzędu.
"Zanim Wielki Alfredo dał popis, cieszyliśmy się z gola Ernesta Pohla. Cieszyliśmy się tylko 7 minut. Przegraliśmy 2:4, ale muszę powiedzieć, że ten mecz dał mi wiele radości. Wczułem się w to, jak grali Hiszpanie, a w 62. minucie strzeliłem im gola piętą, jak Brazylijczyk. Podobno po meczu Di Stefano i Gento chcieli mnie wziąć do Realu, a 'Mag futbolu', trener (Helenio) Herrera, powiedział, że pasowałbym do Di Stefano, Genta i Suareza. Mówiło się jeszcze długo o tym, że Real próbował nawiązać kontakt z naszymi oficjelami, ale jak wiadomo, w tamtych czasach można było zmienić klub tylko w jeden sposób: uciekając z kraju" - opowiadał Brychczy w swojej biografii "Kici. Lucjan Brychczy - Legenda Legii Warszawa".
Trener Herrera, który w tamtym czasie prowadził Barcelonę, podobno zabiegał o transfer Brychczego do "Blaugrany". Jednak żadna oficjalna oferta ani ze strony Realu, ani Barcelony nie pojawiła się. - Podobno była taka historia, ale potwierdzenia nie ma nigdzie na papierze. Dodatkowo Helenio Herrera po meczu Hiszpania - Polska stwierdził, że Brychczy idealnie pasowałby do jego drużyny. Trenerowi najbardziej spodobał się zawodnik z czarną czupryną i numerem osiem - mówił Wiktor Bołba, kustosz muzeum Legii.