Znakomity sezon rozgrywa obecnie Robert Lewandowski. Polski napastnik strzela jak na zawołanie, dzięki czemu obecnie jest liderem klasyfikacji strzelców zarówno La Ligi, jak i Ligi Mistrzów.
W sobotę, 7 grudnia "Lewy" poprawił swój dorobek w rywalizacji ligowej. Polak otworzył wynik meczu Real Betis - FC Barcelona, który ostatecznie zakończył się remisem 2:2 po tym, jak gospodarze wyrównali w doliczonym czasie gry.
W sezonie 2024/25 La Ligi polski napastnik zdobył już łącznie 16 bramek. 14 z nich padło już po tym, jak skończył 36 lat.
ZOBACZ WIDEO: Ronaldinho ciągle to ma! Takie bramki chce się oglądać
Ma to znaczenie z uwagi na to, że Lewandowski ma sporą szansę, by stać się najlepszym strzelcem w La Lidze po ukończeniu 36. roku życia. Trafienie z Realem Betis sprawiło, że pod tym względem wyprzedza go już tylko jeden piłkarz.
Chodzi konkretnie o Ferenca Puskasa. Węgier w sezonie 1963/64 zdobył dla Realu Madryt łącznie 21 bramek. Wobec tego "Lewy" potrzebuje jeszcze 7 trafień, by się z nim zrównać. 8 goli sprawi, że pod tym względem w La Lidze nie będzie miał sobie równych.
14. gol zdobyty przez Polaka w sobotę sprawił, że wyrównał wynik Jorge Moliny. Hiszpan zdobył tyle bramek w sezonie 2018/19 w barwach Getafe CF.