W ostatnim meczu ligowym w 2024 roku Wisła Kraków zremisowała z Miedzią Legnica 1:1. "Biała Gwiazda" straciła nie tylko punkty, ale też jednego ze swoich liderów.
Jeszcze w pierwszej połowie boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Marc Carbo. Od początku nie wyglądało to dobrze.
Trener Mariusz Jop na pomeczowej konferencji mówił tak: - Na pewno jest problem ze stawem skokowym. Marc pojechał do szpitala na diagnostykę, będzie miał prześwietlenie, a jeśli będzie trzeba, to i rezonans. Na pierwszy rzut oka nie wygląda to dobrze.
Badania potwierdziły niezbyt dobry scenariusz. W piątek popołudniu Wisła wydała komunikat, w którym czytamy:
"Podczas pojedynku z rywalem w meczu Wisła Kraków - Miedź Legnica Marc Carbo doznał złamania w obrębie stawu skokowego. Sztab medyczny podjął leczenie nieoperacyjne, a przerwa zawodnika w grze szacowana jest na około trzy miesiące".
Za 7-10 dni Hiszpan przejdzie ponowne badania, po których zapadnie ostateczna decyzja w sprawie kontynuacji leczenia zachowawczego bądź zastosowania zabiegu.
Trzy miesiące przerwy oznaczają, że Carbo wróci najwcześniej w połowie marca, więc - w najlepszym wypadku - nie zagra w pięciu kolejkach w 2025 roku.
ZOBACZ WIDEO: Ostry kąt? Żaden problem! Popisał się cudownym trafieniem