Początkowo Ryoya Morishita był jedynie wypożyczony z Nagoyi Grampus. Legia Warszawa miała jednak opcję wykupu, z której klub finalnie zdecydował się skorzystać.
We wtorek pojawił się oficjalny komunikat. Morishita związał się z Legią kontraktem do 30 czerwca 2028 roku.
Goncalo Feio już parę tygodni temu dał do zrozumienia, że zależy mu na zatrzymaniu Japończyka na dłużej. - Powiedziałem, że gdyby to zależało ode mnie, to chciałbym, żeby tu został. To samo przekazałem osobom odpowiedzialnym za transfery. Wierzę, że z nami zostanie, bo na to zasługuje. Wywalczył to na boisku - mówił trener Legii.
I - jak widać - przekonał dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego.
Trudno się dziwić, bo Morishita jesienią był wyróżniającą się postacią w drużynie Legii. Rozegrał 30 meczów na wszystkich frontach i "wykręcił" solidne liczby w postaci siedmiu goli i ośmiu asyst.
- Ryoya robi regularne postępy na wielu płaszczyznach. To zawodnik uniwersalny, może występować na kilku pozycjach. Wykazał się pracowitością, charakterem i determinacją do zaadoptowania europejskiego stylu gry, bardziej agresywnego i fizycznego, a od klubu i sztabu dostał odpowiednie wsparcie, żeby się rozwijać. Ryoya stanowi dużą wartość dla naszej drużyny, co potwierdzają jego bardzo dobre liczby w rundzie i wpływ na grę - powiedział Zieliński.
- Bardzo doceniam wszystkie osoby, które pomogły mi przez ostatni rok w Polsce. Jestem podekscytowany możliwością kontynuowania kariery we wspaniałym klubie, jakim jest Legia. Nadal będę ciężko, pokornie pracował i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby jej pomóc - przyznał Morishita.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!