"Legia póki co nie wyleciała jeszcze do Szwecji, na lotnisku jest alarm, znaleziono podejrzany przedmiot podczas kontroli bagażowej. Lotnisko jest częściowo zamknięte i częściowo ewakuowane. Cześć piłkarzy i sztabu jest w samolocie, a część na lotnisku" - donosi legia.net w mediach społecznościowych.
Piłkarze i sztab Legii na mecz Ligi Konferencji z Djurgardens IF mieli wylecieć w środowy poranek. Lot do Sztokholmu był zaplanowany na godzinę 10:05. Z powodu alarmu ruch pasażerski na całym lotnisku został wstrzymany. Spotkanie ostatniej kolejki fazy grupowej odbędzie się następnego dnia o godzinie 21:00.
Incydent w rozmowie z TVN 24 potwierdziła rzeczniczka prasowa lotniska, Anna Dermont. - Kontrola bezpieczeństwa w strefie CDE (wejścia) ujawniła podejrzany przedmiot w bagażu podręcznym. W związku z tym została ogłoszona ewakuacja strefy, trwają działania służb - mówiła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!
Niedługo po godzinie 11:00 serwis Legia.net. przekazał aktualizację. Samolot z piłkarzami "Wojskowych" wyruszył na pas startowy. Opóźnienie wyniosło więc około godziny.
Przypomnijmy, że Legia przed swoim ostatnim meczem fazy ligowej z Djurgardens znajduje się w bardzo dobrej sytuacji. Zespół prowadzony przez Goncalo Feio z dorobkiem 12 punktów zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Osiem najlepszych drużyn awansuje bezpośrednio do 1/8 finału. Z kolei zespoły z miejsc 9-24 zagrają w dodatkowej rundzie play-off.