Jerzy Dudek, znany z występów w Liverpoolu i Realu Madryt, od trzynastu lat nie gra zawodowo w piłkę nożną. Po odwieszeniu butów na kołku, zwycięzca Ligi Mistrzów w sezonie 2004/2005 spełnia się w roli m.in. eksperta czy komentatora sportowego.
Wygląda na to, że były golkiper jest żądny nowych wyzwań. W wywiadzie dla TVP Sport przekazał, iż myśli o kandydowaniu na... prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej.
- Praca w związku jest atrakcyjna i prestiżowa - to już najwyższy szczebel. Intryguje mnie i może okazać się sposobem na przyszłość - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!
Dudek wskazał również najlepszego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej w ostatnich latach. Jego zdaniem był nim Zbigniew Boniek.
- Zrobił z niej dobrze funkcjonującą, poukładaną korporację. Nim został szefem związku, ileś wyborów przegrał, jego droga na to stanowisko była długa. Musiał zjednać sobie ludzi, za nazwisko nikt tej funkcji nie da - zaznaczył.
Polscy kibice doskonale pamiętają karierę Jerzego Dudka. Zasłynął jako bramkarz Liverpoolu, szczególnie podczas finału Ligi Mistrzów w 2005 roku. Jego występ w konkursie rzutów karnych zapewnił drużynie zwycięstwo z AC Milan. W 2007 roku przeszedł do Realu Madryt, stając się jedynym Polakiem, który bronił barw tego zespołu.