W Boże Narodzenie odłożyli broń i zagrali w piłkę. Ale czy na pewno?

Getty Images / De Agostini Picture Library / Żołnierze w czasach I Wojny Światowej
Getty Images / De Agostini Picture Library / Żołnierze w czasach I Wojny Światowej

W grudniu 1914 roku jeden z frontów I Wojny Światowej znajdował się w okolicach Ypres. W Boże Narodzenie stacjonujące tam brytyjskie i niemieckie wojska odłożyły broń, a jedna z legend mówi nawet o meczu piłkarskim między żołnierzami wrogich armii.

Spontaniczny pokój

200 metrów. Tylko tyle dzieliło od siebie wojska niemieckie i brytyjskie w okolicach belgijskiego Ypres, gdzie rozegrała się jedna z największych bitew I Wojny Światowej. Odległość była tak niewielka, że można było słyszeć rozmowy przeciwnika czy wyczuć zapach gotowanych przez niego posiłków.

W Wigilię Bożego Narodzenia wydarzyło się coś, co przerwało rutynę wojny okopowej. Brytyjski żołnierz przekazał swojemu dowódcy, że Niemcy ozdobili swoje okopy choinkami i zamiast rozkazów słychać było śpiew kolędy "Cicha Noc".

Kapitan Stockwell otrzymał też od Niemców wiadomość napisaną łamaną angielszczyzną: "Jutro są święta. Jeśli wy nie walczycie, my również nie będziemy". Tak rozpoczęła się historia Rozejmu Bożonarodzeniowego – wydarzenia, w którym wrogie wojska zastąpiły broń wspólnym śpiewem, wymianą drobnych prezentów i chwilą wytchnienia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewporcie: Co to był za gol! "Stadiony świata"

Mecz między zwaśnionymi armiami stał się legendą

Wspomnienia tego niespodziewanego zawieszenia broni utrwalili brytyjscy żołnierze. Fizylier z Walii Ernie William tak opowiadał o tym w wywiadzie dla BBC. - Jeden z Niemców dał mi pamiętnik, inny napił się ze mną alkoholu. Nagle pojawiła się piłka. Moi koledzy zrobili bramki z przypadkowych przedmiotów i zaczęła się wielka kopanina. Nie był to zwykły mecz – to było 70 Niemców przeciwko 50 naszym - mówił.

Według świadków mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla Niemców, a przerwano go, gdy piłka przebiła się na drucie kolczastym. Nawet przypadkowo wystrzelony pocisk nie przeszkodził w tej niezwykłej grze. Po ponad stu latach to właśnie mecz piłkarski stał się symbolem tamtych wydarzeń.

W Liverpoolu odsłonięto rzeźbę upamiętniającą rozejm, a w stulecie spotkania rozegrano jego rekonstrukcję w Aldershot – siedzibie brytyjskiego wojska. W uroczystościach uczestniczyli m.in. Wayne Rooney, Greg Dyke i Sir Bobby Charlton.

W 1914 roku o takich uroczystościach żołnierze mogli tylko marzyć. Papież Benedykt XV apelował o świąteczny rozejm, jednak brytyjski dwór królewski i wojsko odrzuciły tę propozycję. Król Jerzy V wysłał żołnierzom paczki z tytoniem i świątecznymi kartkami, próbując zachęcić ich do kontynuowania walk.

Naczelne Dowództwo ostrzegało, że jakikolwiek przejaw pojednania z wrogiem będzie traktowany jako zdrada karana śmiercią. Po stronie niemieckiej kapral Adolf Hitler przestrzegał przed "okazywaniem szacunku wrogowi". W innych miejscach frontu walki trwały, a w czasie świąt 1914 roku zginęło 80 brytyjskich żołnierzy. W Ypres doszło jednak do krótkiego pojednania.

Historycy mają ogromne wątpliwości

Pierwsze oficjalne relacje o wydarzeniach z 24 grudnia 1914 roku pojawiły się dopiero w latach 60. XX wieku. Z czasem zaczęto krytycznie patrzeć na opowieści żołnierzy. Profesor Mark Conelly po latach badań wskazywał, że choć wydarzenia z Ypres są prawdziwe, opowieści o meczu piłkarskim mogły być wyolbrzymione.

- Oficer Peter Jackson przez lata twierdził, że uczestniczył w meczu, a w 1968 roku przyznał, że kłamał. Posiadamy jedynie cztery dowody na autentyczność tych relacji - przekonywał badacz. W kolejnych latach część tych dowodów została zdyskredytowana – list wojskowego lekarza okazał się fikcją, a zdjęcia żołnierzy z piłką przedstawiały oddziały stacjonujące kilkaset kilometrów od Ypres.

Archeolog Shirley Seaton, współautorka książki "Rozejm Bożonarodzeniowy", wyjaśniała, że w tamtych czasie mecz był niemożliwy ze względu na panujące w Ypres warunki atmosferyczne. - Ziemia była zmrożona i pokryta ciałami. Kopanie piłki w takich warunkach nie wchodziło w grę - przekonywała. Inne źródła podają, że nie znaleziono piłki lub Niemcy nie zgodzili się na mecz.

Rozejm dobiegł końca następnego dnia. Gdy 26 grudnia 1914 roku kapitan Stockwell dał znak do wznowienia walk, wzniósł flagę z napisem: "Wesołych Świąt, ale od dziś znów jesteśmy w stanie wojny". Niezależnie od tego, czy Niemcy i Brytyjczycy faktycznie zagrali w piłkę, jednodniowe zawieszenie broni pokazuje, jak wielką symbolikę mają Święta Bożego Narodzenia.

Komentarze (1)
avatar
steffen
8 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I cóż z tego że przez jeden wieczór do siebie nie strzelali... Gdyby wtedy ludzie po obu stronach rzucili broń, to biedni politycy musieliby się wziąć za łby, zamiast siedzieć daleko na tyłach Czytaj całość