"Trup finansowy". Były reprezentant grzmi ws. klubu z Ekstraklasy

Materiały prasowe / Lechia Gdańsk / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk / Radosław Kałużny
Materiały prasowe / Lechia Gdańsk / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk / Radosław Kałużny

Lechia Gdańsk w ostatnich miesiącach przeżywa ogromne problemy finansowe, co poskutkowało zawieszeniem licencji. Radosław Kałużny w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" jest wzburzony tym, co dzieje się z gdańskim klubem.

Lechia Gdańsk zajmuje 17. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy i wiosną czeka ją rozpaczliwa walka o utrzymanie w elicie. Jednak zanim do tego dojdzie, to działacze muszą znaleźć pieniądze, by spłacić zaległości względem piłkarzy. Wtedy klub będzie mógł odzyskać zawieszoną licencję na grę w najwyższej klasie.

Fatalna sytuacja finansowa Lechii nie jest tajemnicą. Wiadomo o niej od kilku miesięcy, ale mimo tego gdańszczanie dostali zgodę na grę w elicie. Wzburzony tym, co dzieje się w Gdańsku jest Radosław Kałużny.

- Zastanawiałem się, jak taki trup finansowy w ogóle licencję otrzymał. Niby czasy się zmieniły, a niektóre rzeczy zostały po staremu. Jak można nie płacić piłkarzom? Kiedyś kręcono piłkarzy jak barany. Nawet do sądu bez sensu było iść, dlatego kluby często kantowały, ile wlezie. Jeśli jesteś golas - trudno, musisz bawić się w piłkę amatorską, a nie w Ekstraklasę - powiedział były reprezentant Polski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"

Jego zdaniem powinno się skończyć "udawanie i przymykanie oczu". Jak dodał, żal kibiców Lechii, bo klub ten - jeśli ogłosiłby bankructwo - to musiałby grać w niższych ligach.

Lechia nie jest zresztą jedynym klubem PKO Ekstraklasy, który zmaga się z ekonomicznym kryzysem. Ostatnio głośno jest o sytuacji Pogoni Szczecin, a wcześniej miasto dokapitalizowało Piasta Gliwice.

- Teraz słychać, że źle się dzieje w Pogoni Szczecin, a jej kapitan Kamil Grosicki jest załamany sytuacją w klubie. Wychodzi na to, że sporo klubów nie ma szczęścia do zarządzających. Szukają więc kół ratunkowych w postaci nowych właścicieli - zakończył Kałużny.

Komentarze (0)