Od samego początku swojego pobytu w Londynie Jakub Kiwior nie jest pierwszym wyborem menadżera Mikela Artety. Nie da się ukryć, że reprezentant Polski jest jedynie uzupełnieniem kadry Arsenalu.
Środkowy obrońca mógł zaprezentować się kilka razy w ostatnim czasie, kiedy Gabriel Magalhaes zmagał się z kontuzją. Brazylijczyk po rehabilitacji od razu wrócił do składu i znowu tworzy żelazną parę stoperów z Williamem Salibą.
Przy okazji zimowego okienka transferowego trwają spekulacje dotyczące przyszłości Kiwiora. Kadrowicz chciałby grać w większym wymiarze czasowym, ale wszystko zależy od jego pracodawcy. Kontrakt obowiązuje bowiem do końca czerwca 2028 roku.
ZOBACZ WIDEO: Piękny gest piłkarzy Chelsea. Nie zapomnieli o najmłodszych
- Jest zainteresowanie jego osobą, ale to wszystko to są wypożyczenia z opcją wykupu. Arsenal uważa go za cennego zmiennika, zwłaszcza na środek obrony, który nie ma problemów ze zdrowiem - w przeciwieństwie do innych zawodników defensywnych w zespole. Szanse na zmianę zimą są dziś bliskie zera - wyjaśnił Tomasz Włodarczyk na kanale "Meczyki".
Były zawodnik Spezii Calcio w minionych tygodniach był łączony z włoskimi klubami. Pojawiły się również doniesienia, że Kiwior znalazł się na liście życzeń francuskiego Olympique Marsylia (więcej TUTAJ).