W końcu noty marzeń. Te skoki miały znamiona perfekcji

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski /  Na zdjęciu: Jan Hoerl
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jan Hoerl

Jan Hoerl prowadził po pierwszej serii konkursu w Innsbrucku. Oddał na tyle dobry skok, że jeden z sędziów uznał tę próbę za idealną stylowo. To pierwszy taki przypadek w trwającym sezonie. W drugiej serii ten wyczyn powtórzył rodak 26-latka.

Austriacy nie mają sobie równych w tym sezonie. Ich dominacja nie podlega najmniejszej dyskusji. Nie inaczej było podczas pierwszej serii zawodów w Innsbrucku. Reprezentanci gospodarzy zajmowali trzy pierwsze miejsca na półmetku konkursu.

Prowadził Jan Hoerl po skoku na odległość 134 metrów. 26-latek wprawił w zdumienie kibiców i ekspertów swoją próbą. Lądował sześć metrów za rozmiarem skoczni, a mimo to wykończył swoją próbę nienagannie.

Jego postawa nie uszła uwadze sędziów oceniających styl zawodników. Kanadyjski arbiter przyznał Austriakowi notę "20", która świadczy o tym, że skok był perfekcyjny. W drugiej serii zwycięstwo zapewnił sobie Stefan Kraft i również otrzymał wymarzoną ocenę. Tym razem swój zachwyt wyraził sędzia z Norwegii.

ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży

Co ciekawe, to dopiero pierwsze takie przypadki w trwającym sezonie. Zawody w Innsbrucku, będące częścią Turnieju Czterech Skoczni, były już 13. konkursem PŚ w skokach narciarskich.

Przed sobotnimi zmaganiami żadna próba nie zachwyciła sędziów na tyle, by przy nazwisku skoczka pojawiła się magiczna "20".

Komentarze (0)