"To byłby ewenement". Lewandowski zgarnie upragnione trofeum?

Instagram / FC Barcelona / Robert Lewandowski w rundzie jesiennej w 2024 roku
Instagram / FC Barcelona / Robert Lewandowski w rundzie jesiennej w 2024 roku

- FC Barcelona wciąż pozostaje w grze o najwyższe cele. Mam nadzieję, że Robert Lewandowski dopnie swego, przełamie klątwę plebiscytów i sięgnie po Złotą Piłkę. To realne - mówi nam Roman Kosecki były napastnik Atletico Madryt.

Mimo słabej wiosny Robert Lewandowski na koniec 2024 roku okazał się najskuteczniejszym piłkarzem w najlepszych pięciu europejskich ligach, z dorobkiem 40 goli. W styczeń wchodzi jako wicelider Złotego Buta, a bieżący rok rozpoczął od dubletu w Pucharze Króla z UD Barbastro.

Po ubiegłym sezonie, w którym najlepszy polski napastnik w historii przeżywał trudne chwile, nie ma już ani śladu. W nim "Lewy" nie zdobył ani jednego trofeum. Nie sięgnął także po Trofeo Pichichi dla najlepszego strzelca La Liga.

Po tym jak zarząd katalońskiego klubu zwolnił Xaviego, a trenerem Blaugrany został Hansi Flick, Polak się odrodził.

- Można było się tego spodziewać. Jest przyzwyczajony do jego metod pracy, a Niemiec wie, jak wykorzystać potencjał Roberta. Xavi sprawił, że cały zespół przygasł. Flick z kolei projekt naprawił. Faktycznie metamorfoza Lewandowskiego jest imponująca. Nie powiem, że zupełnie się tego nie spodziewałem, ale taka przemiana mogła zaskoczyć wielu kibiców. Sam nie oczekiwałem, że będzie aż tak skuteczny - mówi WP SportoweFakty Leszek Orłowski dziennikarz tygodnika "Piłka Nożna".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"

Wierzy, że to będzie jego rok

"Lewy" zaczął strzelać, jak za starych dobrych czasów gry w Bayernie Monachium. Dzięki temu wciąż pozostaje najskuteczniejszym strzelcem bieżącej edycji Ligi Mistrzów i La Liga. - Doceniam Roberta, jest jednym z najlepszych napastników na świecie mimo słusznego, jak na napastnika wieku. Zaimponował mi w ubiegłym roku. Potrzebujemy go w formie w zbliżających się eliminacjach do mistrzostw świata, gdzie zawalczymy o pierwsze miejsce w swojej grupie - mówi WP SportoweFakty Roman Kosecki, były napastnik Atletico Madryt.

- Robert dalej strzela i to już od początku roku. Dlaczego nagle miałby przestać? Styczeń zaczął dobrze. Na pewno ma swoje cele i chce udowodnić niektórym, że się mylą, pomijając go w pewnych plebiscytach. Życzę, żeby mu się udało - dodaje 69-krotny reprezentant Polski.

Złota Piłka? "Coś nieprawdopodobnego"

Lewandowski osiągnął już wszystko w klubowej piłce. Wygrał Ligę Mistrzów, jest dziesięciokrotnym mistrzem Niemiec, a w debiutanckim sezonie w barwach FC Barcelony sięgnął po triumf w La Liga.

W jego gablocie nie brakuje również licznych indywidualnych wyróżnień. Został dwukrotnie wybrany piłkarzem roku FIFA i raz UEFA.

Do pełni spełnienia potrzebuje już tylko Złotej Piłki. - Wierzę, że dopnie swego i sięgnie po to prestiżowe wyróżnienie - mówi Kosecki.

Typowanie
Jaki będzie wynik do 90 minuty meczu?
Athletic Bilbao
:
Typuj wynik
FC Barcelona
Typowanie zakończy się za:
Swoje typy znajdziesz w Panelu Kibica
Trwa ładowanie...

Orłowski jest bardziej sceptyczny w przewidywaniach. - Robert był na pole position, ale w listopadzie. Potem FC Barcelona znalazła się w kryzysie i o co najmniej okrążenie wyprzedził go Mohamed Salah. Egipcjanin jest faworytem w wyścigu o następną Złotą Piłkę. Jedno jest pewne. Gdyby Polak pokrzyżował mu szyki i zdobył taką nagrodę w wieku 37 lat, to byłby ewenement i coś nieprawdopodobnego. Ja również trzymam kciuki - zaznacza dziennikarz.

- Liga Mistrzów, La Liga, Puchar Króla... Wszystko stoi otworem. To może być rok Lewandowskiego. Kto wie, czy nie najpiękniejszy w jego sportowej karierze. Ciągle jest na topie, dba o siebie, nie ustępuje młodszym kolegom. Oczywiście rywalizacja jest spora, najpierw musi wygrać tę wewnętrzną. Niemniej życzę jemu i Szczęsnemu, by nie musieli obawiać się o stałe miejsce w podstawowym składzie FC Barcelony i byli w niej pierwszoplanowymi postaciami - z kolei przekonuje Kosecki.

Kryzys komplikuje sytuację? "Jest uodporniony"

W grudniu Duma Katalonii wygrała tylko 2 z 5 rozegranych spotkań. Na zakończenie roku przegrała u siebie z Atletico Madryt 1:2, a wcześniej uległa CD Leganes 0:1. Wyniki wywołały niepokój wśród sympatyków Blaugrany.

- FC Barcelona, gromiąc Bayern, udowodniła, że ma potencjał, by myśleć o zwycięstwie w Lidze Mistrzów. Z drugiej strony nie wiadomo, jak Flick poradzi sobie z kryzysem. Teraz z całą pewnością Katalończycy nie są głównym kandydatem do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Lewandowski jest w dużej mierze uzależniony od dyspozycji kolegów. Jeśli ci będą zawodzić, on przestanie strzelać, bo nie będzie miał okazji. Dlatego niewykluczone, że Robert dalej będzie imponował skutecznością, ale równie dobrze może obniżyć loty. Sytuacja jest rozwojowa - zapewnia Orłowski.

Po niepowodzeniach FC Barcelony na Lewandowskiego spadła lawina krytyki. W hiszpańskich mediach pojawiły się plotki, że Flick jest niezadowolony ze swojego napastnika.

Za chwilę "Lewy" będzie miał okazję, by odpowiedzieć na głosy podważające jego klasę w najlepszy możliwy sposób, prowadząc zespół do zdobycia pierwszego w tym sezonie trofeum. Już w środę Blaugrana rozpocznie rywalizację w Superpucharze Hiszpanii i w półfinale prestiżowego turnieju zmierzy się z Athletic Bilbao.

- Robert jest na to uodporniony, nie przejmuje się czymś takim i robi swoje. Można mieć różne opinie. Myślę, że Robert czuje się na tyle dobry, by nie przejmować niektórymi wypowiedziami fachowców, i sam ma świadomość, jakiej klasy jest piłkarzem. Krytyka będzie towarzyszyła mu zawsze, to nieodłączny element kariery każdego piłkarza - odpowiada Kosecki.

"Lewy" ma powody do obaw?

Kontrakt Lewandowskiego wygasa pod koniec czerwca 2026 roku. Mimo tego zarząd klubu chce ruszyć na zakupy i sprowadzić kogoś na jego pozycję. W mediach pada nazwisko między innymi fenomenalnego w tym sezonie napastnika Sportingu CP, Viktora Gyokeresa.

- Flick naciska na transfer i zdaje sobie sprawę, że Robert nie będzie grał we wszystkich meczach. Niemiec potrzebuje kolejnego napastnika od razu, ale to nie oznacza, że rezygnuje z Roberta. Nie można również zapominać, że Ferran Torres złapał kontuzje. Myślę, że współpraca obu panów przebiega na zasadzie dialogu. Robert może śmiało myśleć o pozostaniu w FC Barcelonie na kolejny sezon, choć musi liczyć się z tym, że nie będzie grał w każdym meczu - podsumowuje Roman Kosecki.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Już w środę FC Barcelona rozpocznie rywalizację o Superpuchar Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej. Półfinał Athletic Bilbao - FC Barcelona (08.01 o godz. 20:00). Relacja NA ŻYWO w serwisie WP SportoweFakty.

Komentarze (33)
avatar
ModDmuchaWpuzonZorkina
10 min temu
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
Kosecki powinien obejrzeć mecz z Bilbao! Buuuuhahahaha! 
avatar
TreserKIonów
6 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wszedłem mówie zobacze co Kmita ulepił a tu niespodzianka jakiś Burczyk który widocznie chce Kmite zastąpic bo pisze jeszcze większe brednie ;-))) 
avatar
Stanislaw Szewczyk
6 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przecież tych wypocin autora nie da czytać. Co za brednie. 
avatar
Drewniak Nieudolny
6 h temu
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Dla drewniaka piłka z Castoramy lub Bricomana ! 
avatar
ModDmuchaWpuzonZorkina
6 h temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz