Jedno jest pewne: Vagner Dias nie trafi do galerii sław Radomiaka Radom. Do klubu trafił w styczniu ubiegłego roku, rozegrał 22 mecze i strzelił dwa gole. I więcej nie będzie.
W środę 28-latek odszedł z Radomiaka. Klub rozwiązał z nim kontrakt, mimo iż ten miał obowiązywać do 30 czerwca 2026 roku.
W normalnych okolicznościach ta informacja pewnie przeszłaby bez echa. Piłkarz jakich wiele, żaden wirtuoz. Za parę lat kibice będą o nim mówić w kategoriach mało znaczącej ciekawostki.
Tyle tylko, że jest mały szczegół, który - być może - jest w tym wszystkim kluczowy. Otóż Vagner Dias raczej nie odchodzi ze względów sportowych. Na pewno nie to był czynnik decydujący.
To właśnie on pobił na jednym z treningów Rafała Wolskiego. Całą sytuację opisał portal Weszlo.com, a później wszystko zostało potwierdzone m.in. przez Jana Grzesika. Doszło do spięcia między Vagnerem Diasem i Rafałem Wolskim. Konflikt, który zaczął się od błahostki, przerodził się w bójkę, w wyniku której Wolski został znokautowany i stracił przytomność.
Koledzy wstawili się za Wolskim, a Vagner Dias został odsunięty od zespołu przez trenera Bruno Baltazar.
I nie zostanie przywrócony, nawet jeśli trenera Baltazara nie ma już w klubie. Można to odebrać jako karę za niestosowne zachowanie.
ZOBACZ WIDEO: Piękny gest piłkarzy Chelsea. Nie zapomnieli o najmłodszych
Krzepiące.Musze przyznać że nie spodziewałem się!