- Teraz z przekąsem muszę zauważyć, że pewnie jestem największym złem tego związku, skoro mnie tak napiętnowano - powiedział Serwotka w rozmowie z Przeglądem Sportowym. - Nie wiem, czym zasłużyłem sobie na taki gwiazdkowy prezent. Jestem strasznie zdziwiony i rozczarowany.
Prezes Odry przyznał, że jego pierwszą myślą po decyzji delegatów było podanie się do dymisji. - Ale potem pomyślałem, że warto by było wiedzieć, dlaczego zostałem negatywnie oceniony. Nikt mi do tej pory tego nie powiedział. Dopiero, gdy się dowiem, pomyślę co dalej - zapowiedział.