Prowadzony przez Ryszarda Komornickiego zespół jesienią nie prezentował się najlepiej. Mimo spadku z ekstraklasy, dzięki środkom firmy Alianz, która nie opuściła zespołu w trudnym momencie, udało się zatrzymać w kadrze większość piłkarzy. Nakłady na doświadczonych zawodników nie przyniosły jednak wielkiego rezultatu, a wyniki osiągane na boisku nie odzwierciedlały potencjału drużyny. W konsekwencji na półmetku sezonu śląski klub traci cztery oczka do pozycji dającej awans. Za taki stan rzeczy posadą zapłacił Komornicki, a zarząd rozpoczął poszukiwania jego następcy. Wybór padł na Nawałkę, chociaż mówiono też o Michale Probierzu czy Dusanie Radolskym, z którym podobno prowadzono już nawet zaawansowane rozmowy.
- Oczywiście jestem świadom, że przed mną stoi bardzo duże zadanie. Piłka - podobnie jak każdy sport - jest jednak piękna dlatego, że te trudne wyzwania wywołują dodatkowe emocje - mówi nowy szkoleniowiec Górnika pytany o postawiony przed nim cel i dodaje: - Będą z pewnością przygotowywał plan i zastanawiał się jaką strategię przyjąć, by cel, jakim jest awans do ekstraklasy został zrealizowany. Właściciel klubu ma wielkie plany z tym związane i myślę, że wszyscy będą pracować na to, by na koniec sezonu móc fetować powrót do ekstraklasy. W Zabrzu wszyscy na to liczą, bo zeszłoroczny spadek był wielką traumą dla ludzi związanych z jednym z najbardziej zasłużonych i utytułowanych polskich klubów.
By móc jednak podjąć się misji walki o awans Nawałka musiał zrezygnować z pracy z GKS-em Katowice, w którym wyrobił sobie bardzo dobrą opinię, tworząc mimo problemów organizacyjnych ciekawy zespół, który dzielnie bronił się przed spadkiem. - Była to bardzo trudna decyzja, bo czas spędzony w Gieksie był bardzo owocnym okresem - stwierdza pytany o były już rozdział swojej trenerskiej kariery Nawałka i dodaje: -Przede wszystkim fantastycznie pracowali zawodnicy, a samo utrzymanie w dobrym stylu, później dobra gra jesienią, a także duże postępy, jakie poczynili piłkarze powoduje, że mam dużą satysfakcję z pracy w Katowicach i z takimi ludźmi. Z katowiczanami pracował od września 2008 roku i w tym czasie zdołał uratować zespół przed spadkiem, a tym sezonie rezygnując z dalszej pracy z GKS-em pozostawił drużyną na doskonałym siódmym miejscu w tabeli. Jego ekipa zdobyła, mimo przepaści finansowej, tylko o punkt mniej od Górnika sponsorowanego przez potentata ubezpieczeniowego -Mam nadzieję, że GKS w najbliższej przyszłości organizacyjnie będzie wyglądał o wiele lepiej i oby spełniło się to jak najszybciej - deklaruje na koniec pytany o drużynę, która od teraz będzie jego rywalem w walce na zapleczu ekstraklasy. Zresztą, co ciekawe, Nawałka swój pierwszy ligowy mecz na ławce Górnika rozegra na początku marca właśnie na Bukowej przeciwko swoim byłym podopiecznym.