Szymon Marciniak znalazł się na ustach piłkarskiej Europy po rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Atletico - Real. W konkursie rzutów karnych polski zespół sędziowski anulował gola strzelonego przez Juliana Alvareza ze względu na tzw. "podwójny kontakt" Argentyńczyka z piłką.
WP SportoweFakty dotarły do kulisów zdarzenia. Sędziowie VAR, dzięki powtórkom z kamer "super slow motion", uznali, że napastnik Atletico dotknął piłkę aż trzykrotnie i Marciniak nie miał wyboru: musiał anulować bramkę. Więcej TUTAJ. Konkurs "11" wygrał ostatecznie Real.
Echa tej decyzji jednak nie milkną. W czwartek wieczorem hiszpańskie media, na czele z portalami renomowanych dzienników "AS" i "Marca", cytowały rzekomą wypowiedź Marciniaka dla arabskiego serwisu winwin.com. Polski sędzia miał powiedzieć:
- Mbappe nie powiedział sędziom, że Alvarez dotknął piłkę dwa razy. To ja poinformowałem sędziów VAR o 99 proc. możliwości podwójnego dotknięcia. Szczerze mówiąc, nigdy w swojej karierze sędziowskiej nie spotkałem się z podobną sytuacją , ale zawodnicy znają przepisy.
O słowach Marciniaka zrobiło się głośno w Hiszpanii. Są cytowane też przez media w innych krajach, w tym Polsce. Problem w tym, że one... nie padły. Skontaktowaliśmy się z biurem prasowym PZPN, by potwierdzić, czy arbiter faktycznie wypowiedział się dla portalu winwin.com.
"To fake news. Szymon Marciniak nie udzielał żadnych wypowiedzi po meczu Atletico - Real. Stosowny komunikat w tej sprawie wydała UEFA" - przekazał nam PZPN.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bulwersująca sytuacja. Kibice wygwizdali bramkarza