W minioną środę w derbach Madrytu, w ramach rewanżu 1/8 finału Ligi Mistrzów, zmierzyły się ze sobą ekipy Realu z Atletico. Mecz sędziował Szymon Marciniak. Spotkanie zakończyło się serią rzutów karnych, w których zwyciężyli "Królewscy" i awansowali do ćwierćfinału.
Do dziś jednak potężne emocje budzi sytuacja, po której polski arbiter nie uznał bramki z rzutu karnego Juliana Alvareza. Piłkarz podczas strzału poślizgnął się i zanim trafił prawą nogą w piłkę, najpierw musnął ją nogą lewą.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
Jednak przepis to przepis - uznał VAR - i przekazał Marciniakowi, że gol musi zostać anulowany, co też Polak uczynił.
To oczywiście musiało wzbudzić wielkie emocje, bowiem przyczyniło się do tego, że Atletico nie awansowało do półfinału elitarnych rozgrywek i straciło olbrzymią premię finansową.
Z informacji Mateusza Skwierawskiego z WP SportoweFakty Julian Alvarez dotknął piłkę aż trzy razy, a można to było zobaczyć w powtórkach z opcją super slow motion. - To bezduszny przepis - mówił Michał Listkiewicz w rozmowie z Mateuszem Skwierawskim (więcej TUTAJ).
Jak informuje "Mundo Deportivo" w piątek na ten temat wypowiedział się nawet burmistrz Madrytu Jose Luis Martinez-Almeida, który z wykształcenia jest prawnikiem. - Kiedy wykroczenie było nieumyślne i nie przyniosło żadnych korzyści, należało powtórzyć rzut karny – oznajmił Hiszpan.
Real, po anulowaniu bramki napastnika Atletico, wyszedł na prowadzenie w serii jedenastek i ostatecznie wygrał 4:2 w karnych po trafieniu Antonio Ruedigera.
Po tym zdarzeniu nawet UEFA opublikowała oficjalne oświadczenie w tej sprawie. W nim zawarła ważną informację, która mówi o decyzji Szymona Marciniaka jako w 100 procentach prawidłowej. Również Unia Europejskich Związków Piłkarskich zadeklarowała, że razem z organizacjami FIFA oraz IFAB rozważą czy obecny przepis jest zgodny z obecnym futbolem (więcej TUTAJ).
Burmistrz Madrytu, jak i kibic "Los Rojiblancos", uważa, że UEFA zmieni ten przepis lub przynajmniej dostosuje go w taki sposób, w który nie będzie on krzywdził osób ukaranych za nieumyślny czyn.