Rewanż odbędzie się 23 marca w Walencji. Końcowe rozstrzygnięcie jest bardzo ważne z perspektywy reprezentacji Polski, bo przegrany tego dwumeczu trafi do "polskiej" grupy w eliminacjach mistrzostw świata.
Na półmetku (choć wiadomo, że rywalizacja toczy się przede wszystkim o półfinał Ligi Narodów) trudno cokolwiek powiedzieć. Podopieczni Luisa de la Fuente długimi fragmentami nie mieli zbyt wiele do powiedzenia w Rotterdamie. Co prawda goście szybko wyszli na prowadzenie, ale chyba zbyt szybko uwierzyli, że jeden gol wystarczy.
Przestali grać, stanęli i prosili się o kłopoty. Wyrównał Cody Gakpo, a tuż po zmianie stron prowadzenie ekipie "Pomarańczowych" dał Tijjani Reijnders.
Holendrzy kontrolowali mecz, jednak o emocje w końcówce zadbał Jorrel Hato, który w 81. minucie brutalnie zaatakował Robina Le Normanda. Sędzia Glenn Nyberg ukarał Holendra czerwoną kartką. I się zaczęło. Hiszpanie z minuty na minutę napierali coraz mocniej i w końcu w trzeciej minucie doliczonego czasu doprowadzili do wyrównania - Bart Verbruggen obronił co prawda strzał Nico Williamsa, jednak odbił piłkę prosto pod nogi Mikela Merino, a ten skorzystał z prezentu.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
Niemniej, taki przebieg spotkania mógł nieco dziwić. Zaczęło się przecież idealnie z perspektywy gości. Po prostej stracie Hato (co za mecz...) bramkę dla Hiszpanów zdobył Nico Williams. Wydawało się, że to scenariusz wręcz wymarzony, po którym podopieczni de la Fuente będą kontrolować boiskowe wydarzenia przez posiadanie piłki.
Tak jednak nie było. Wprawdzie Holendrzy potrzebowali paru minut, żeby się ocknąć, ale w końcu weszli na właściwe obroty. Zepchnęli rywala do defensywy i z minuty na minutę byli coraz groźniejsi. To zaowocowało golem wyrównującym - Justin Kluivert przytomnie podał w pole karne, a Cody Gakpo mocnym uderzeniem pokonał Unaia Simona.
Goście byli kompletnie bezradni, nie potrafili dłużej utrzymać się przy piłce i niewiele brakowało, by "Pomarańczowi" jeszcze w pierwszej połowie wyszli na prowadzenie. Tak by się stało, gdyby w 42. minucie strzelił kilka centymetrów niżej, a tak piłka tylko musnęła poprzeczkę.
Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i na początku drugiej połowy Holendrzy wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końcowego gwizdka. W końcówce musieli trochę pocierpieć, gdy grali w osłabieniu. W miarę się trzymali, natomiast ostatecznie nie wytrzymali tego naporu.
Holandia - Hiszpania 2:2 (1:1)
0:1 Nico Williams 9'
1:1 Cody Gakpo 28'
2:1 Tijjani Reijnders 46'
2:2 Mikel Merino 90+3'
Składy:
Holandia: Bart Verbruggen - Lutsharel Geertruida, Jan Paul van Hecke, Virgil van Dijk, Jorrel Hato - Jeremie Frimpong, Tijjani Reijnders (90+1' Mats Wieffer), Frenkie de Jong (74' Teun Koopmeiners), Justin Kluivert (74' Xavi Simons), Cody Gakpo - Memphis Depay (84' Matthijs de Ligt).
Hiszpania: Unai Simon - Pedro Porro, Robin Le Normand, Pau Cubarsi (41' Dean Huijsen), Marc Cucurella - Pedri (66' Dani Olmo), Martin Zubimendi, Fabian Ruiz (84' Mikel Merino) - Lamine Yamal (66' Mikel Oyarzabal), Alvaro Morata (66' Ayoze Perez), Nico Williams.
Żółte kartki: Gakpo, van Dijk (Holandia) oraz Huijsen, Ayoze Perez (Hiszpania).
Czerwona kartka: Hato 82' (Holandia, za brutalny faul).
Sędzia: Glenn Nyberg (Szwecja).