Powód jest prozaiczny - finanse. Wisła nie była w stanie zapłacić piłkarzowi tyle ile oczekiwał. - Czy żałuje? To Wisła powinna żałować, bo za niezbyt duże pieniądze mogła mieć wartościowego piłkarza. Gwarantuję, że wymagania Moretto nie były przesadzone - mówi Wyborczej Mariusz Piekarski, który pilotował transfer piłkarza.
To kolejny piłkarz, który miał grać w Wiśle, a trafił gdzie indziej. - W Wiśle sprawa jest postawiona jasno: transfery będą tylko wtedy, gdy klub na nie zarobi. Właściciel nie ma zamiaru dokładać ani grosza - wyjaśnił jeden z menadżerów współpracujący w krakowskim klubem.