Piast Gliwice bardzo dobrze wszedł w 2025 rok, bo rozpoczął zmagania od pokonania Śląska Wrocław (3:1) oraz Legii Warszawa (1:0). Później przyszły dwa remisy i kolejne zwycięstwo, tym razem nad Zagłębiem Lubin (1:0). Ostatnie dwie kolejki, to jednak pasmo niepowodzeń, bo najpierw gliwiczanie przegrali u siebie z Rakowem Częstochowa (0:3), a przed przerwą na reprezentację niespodziewanie ulegli Puszczy Niepołomice (1:2). To sprawiło, że Piastunki, które po dobrym starcie mogły patrzeć w górę, ugrzęzły w środku tabeli i z dorobkiem 33 punktów nie są zagrożeni ani walką o puchary, ani widmo spadku nie zagląda im w oczy.
Mimo bezpiecznej pozycji i gry na miarę swoich możliwości, przy Okrzei dojdzie po sezonie do zmiany szkoleniowca. Aleksandar Vuković nie dogadał się z dyrektorem sportowym Piasta, Łukaszem Piworowiczem, i w maju odejdzie z klubu. Póki co nie wiadomo, kto Serba na stanowisku zastąpi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!
Widzew Łódź w rundzie wiosennej prezentuje się fatalnie. Łodzianie z siedmiu dotychczas rozegranych spotkań wygrali zaledwie jedno - w minionej kolejce ograli u siebie GKS Katowice (1:0). Po serii rozczarowujących wyników (po trzy porażki i remisy) pracę stracił Daniel Myśliwiec i w pierwszym meczu bez niego na ławce, RTS od razu odniósł zwycięstwo. Nie była to jednak zasługa nowego trenera, bowiem debiut Żeljko Sopicia przypadł na starcie z Piastem. Z Gieksą zespół prowadził Patryk Czubak.
Od początku większą ochotę do gry wykazywali goście i zaowocowało to już w 7. minucie. Po szybkiej akcji na strzał z dystansu zdecydował się Fran Alvarez, piłka wpadła do siatki tuż przy słupku, a Hiszpan zapisał na swoim koncie bardzo ładne trafienie.
Kwadrans później było już 0:2. Kolejny składny atak zmontowali Widzewiacy, futbolówka trafiła na prawe skrzydło do Jakuba Sypka, który płasko zagrał wzdłuż bramki, a piłkę do "pustaka" wsadził Juljan Shehu.
Widzew miał wynik, więc się cofnął, a Piast bił głową w mur. Gospodarze nie potrafili znaleźć sposobu na zagrożenie rywalowi, więc w kocu z dystansu ponad poprzeczką huknął Patryk Dziczek. Doskonałą szansę miał za to Maciej Rosołek, który z metra zamiast do pustej bramki, kopnął w obramowanie, ale skórę uratował mu sędzia. Wcześniej na spalonym był podający Michał Chrapek. W końcówce pierwszej połowy świetny strzał oddał jeszcze Erik Jirka, lecz jak struna wyciągnął się Rafał Gikiewicz i zdołał odbić piłkę.
Po niespełna upływie gry gliwiczanie powinni byli złapać kontakt. Po wrzutce Dziczka główkował Grzegorz Tomasiewicz, a przyjezdnym skórę uratował Gikiewicz. To nie był jednak koniec tej akcji, bo również głową próbował Jirka, ale i za drugim razem górą był golkiper. Piast złapał swój rytm i już zaczął cieszyć się z gola kontaktowego, ale Tomas Huk był na spalonym. Chwilę wcześniej ponownie świetnie na linii zachował się Gikiewicz, odbijając próbę Jakuba Czerwińskiego.
Piasta na nic więcej nie było stać i przegrał z Widzewem 0:2. Tym samym niebiesko-czerwoni notują fatalną serię, bowiem jest to ich trzecia z rzędu porażka. Łodzianie dzięki wywalczeniu pełnej puli zrównali się punktami ze swoim rywalem. Obie drużyny mają na koncie po 33 "oczka".
Piast Gliwice - Widzew Łódź 0:2 (0:2)
0:1 - Fran Alvarez 7'
0:2 - Juljan Shehu 22'
Składy:
Piast Gliwice:
Frantisek Plach - Akim Zedadka, Miguel Nobrega (46' Tomas Huk), Jakub Czerwiński, Igor Drapiński - Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz (71' Tihomir Kostadinov) - Erik Jirka, Michał Chrapek (66' Thierry Gale), Jorge Felix - Maciej Rosołek (46' Miłosz Szczepański).
Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Peter Therkildsen, Mateusz Żyro, Juan Fernandez, Samuel Kozlovksy - Jakub Sypek, Fran Alvarez (64' Szymon Czyż), Marek Hanousek (76' Sebastian Kerk), Juljan Shehu, Bartłomiej Pawłowski (54' Hubert Sobol) - Lubomir Tupta (76' Fabio Nunes).
Żółte kartki: Zedadka (Piast) oraz Nunes (Widzew).
Sędzia:
Patryk Gryckiewicz (Toruń).