Podczas ćwierćfinałowego meczu Pucharu Turcji między Fenerbahce SK a Galatasaray SK doszło do kontrowersyjnego incydentu. Jose Mourinho, trener Fenerbahçe, zaatakował fizycznie Okana Buruka, szkoleniowca Galatasaray.
I właśnie o tym incydencie po spotkaniu mówi się najwięcej. Galatasaray wygrało 2:1, ale to zachowanie trenera Fenerbahce zapadło wszystkim w pamięć. Mourinho złapał bowiem szkoleniowca rywali za nos.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!
Sędzia Cihan Aydin natychmiast ukarał Mourinho czerwoną kartką, co uniemożliwiło mu udział w konferencji prasowej. To jednak nie koniec sankcji dla portugalskiego trenera, o czym informuje portal hurriyet.com.tr.
Zachowanie Mourinho zostanie ocenione przez komisję dyscyplinarną tureckiej federacji. Jeśli zostanie uznane za "niesportowe zachowanie", grozi mu zawieszenie na 1-3 mecze.
Jednakże, jeśli incydent zostanie zakwalifikowany jako "napaść", kara może wynieść od 5 do 10 meczów zawieszenia lub 45-90 dni zakazu pełnienia funkcji trenerskich.
Mourinho, znany z kontrowersyjnych zachowań, tym razem może stanąć przed poważnymi konsekwencjami. Jak spekuluje portal hurriyet.com.tr, jego przyszłość w Fenerbahce może być zagrożona, jeśli kara okaże się surowa.
To nie pierwszy raz, gdy iskrzy na linii Mourinho-Galatasaray. Przypomnijmy, że w lutym turecki klub złożył skargę na portugalskiego trenera, zarzucając mu rasizm. Ten w odwecie zażądał odszkodowania za pomówienia.