Legia Warszawa w 29. kolejce PKO Ekstraklasy zmierzyła się z Lechią Gdańsk i była zdecydowanym faworytem. "Wojskowi" odnieśli końcowy triumf 2:1, ale bramkę na wagę zwycięstwa zdobyli dopiero w doliczonym czasie gry.
W pierwszej połowie to Lechia objęła prowadzenie, kiedy to w 30. minucie Rifet Kapić trafił bezpośrednio z rzutu wolnego. Tuż przed przerwą do remisu doprowadził Luquinhas. Z kolei w doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Jan Ziółkowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Fenomenalne gole to ich wizytówka. Znowu to potwierdzili
Warto dodać, że w 53. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Ilja Szkurin. Po tej sytuacji nie zabrakło komentarzy dziennikarzy, odnoszących się do zmarnowanej okazji przez białorusińskiego napastnika Legii.
"Szkurin jest chyba przeklęty" - stwierdził Kuba Seweryn ze sport.pl.
"Szkurin w całym zeszłym sezonie nie strzelał rzutów karnych - z jednym wyjątkiem - meczem z ŁKS przy wyniku 0:3. Oczywiście w Legii wziął piłkę i nie trafił" - podkreślił Dawid Dobrasz z meczyki.pl.
"Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było. A im bardziej Szkuryn chciał strzelić..." - to z kolei wpis Tomasza Urbana z Eleven Sports.
"Jan Ziółkowski - najlepszy na boisku, zasłużony gol, pierwsze trafienie w Ekstraklasie" - napisał z kolei Paweł Gołaszewski z dziennika "Piłka Nożna" i nie był jedyny, który pochwalił strzelca ostatniej bramki.
"Pięknie poszybował Jan Ziółkowski przy strzelonej bramce!" - ocenił Cezary Kucharski, znany agent piłkarski.
"Jan Ziółkowski MVP meczu #LEGLGD, ale duże brawa za dzisiejszy występ należą się Patrykowi Kunowi. Kilka groźnych dośrodkowań, aktywny od pierwszej do ostatniej minuty" - zaznaczył Jakub Kłyszejko z TVP Sport.
"Tobiasz (widziałem wolnego, ale też sam na sam w doliczonym czasie) i Ziółkowski bohaterami Legii. Fajny czas dla każdego kibica, gdy o wyniku decydują młodzi Polacy. A Lechia gole traci w sposób absurdalny, zwłaszcza tego pierwszego, po pierwszej połowie, którą miała pod kontrolą" - podsumował Żelisław Żyżyński z Canal+ Sport.
"Nie strzelasz, strzela rywal. Końcówka pierwszej połowy, końcówka drugiej połowy. Fantastycznie i witamy ponownie strefę spadkową" - napisał Tomek Hatta z iGol.