Tegoroczny finał Pucharu Króla przyniósł kibicom nieoczekiwane emocje. W meczu musiało dojść do dogrywki, w której Jules Kounde strzelił gola na wagę zwycięstwa dla FC Barcelony. Taką grę "Dumy Katalonii" zarząd i kibice zawdzięczają głównie Hansiemu Flickowi.
- Przekracza nasze oczekiwania. To świetny czas, chcemy, żeby trwał jak najdłużej. Hansi rozumie klub, ma wspaniały charakter. Będziemy kontynuowali współpracę w przyszłym sezonie. Dyrektor sportowy już nad tym pracuje - mówił prezydent klubu Joan Laporta w wywiadzie dla RAC1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Młody spiker zrobił furorę. Ma zaledwie 4 lata!
Dzień przed finałem Real Madryt odmówił wszystkich inicjatyw przedmeczowych: konferencji prasowej, treningu na stadionie i wspólnego zdjęcia trenerów obu drużyn. Oprócz tego hiszpańskie media - takie jak "Mundo Deportivo" - informowały, że "Królewscy" są blisko bojkotu i jeśli nie zostaną przeproszeni przez sędziów nie zagrają w finale (więcej TUTAJ).
- To jakaś kolejna strategia, ale chcieliśmy się od tego odciąć. Naszą taktyką było mówienie o piłce nożnej. Wiedzieliśmy, że będzie to widowisko godne najlepszego meczu na świecie. Zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić i nie wdaliśmy się w bałagan, który nas w ogóle nie interesuje - ocenił szef "Blaugrany".
- Mamy zdrowe aspiracje, by wygrać wszystkie rozgrywki, w których bierzemy udział. Reszta to część cyrku. Nasza relacja z Florentino Perezem opiera się na wzajemnym szacunku - dodał Laporta.
Już niedługo Barcelonę czeka półfinał Ligi Mistrzów z Interem Mediolan (30 kwietnia, 6 maja, godz. 21.00).
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)