Stało się tak między innymi za sprawą Roberta Lewandowskiego, który gole w Bundeslidze strzelał hurtowo. Napastnik aż siedmiokrotnie zostawał królem strzelców tych rozgrywek.
Raz dokonał tego w barwach Borussii Dortmund, a sześciokrotnie grając dla Bayernu Monachium. W pierwszym z wymienionych zespołów dzielił szatnię z Łukaszem Piszczkiem i Jakubem Błaszczykowskim, którzy również potrafili wpisać się na listę strzelców.
To już jednak historia. W zakończonym właśnie sezonie na boiskach Bundesligi występowało tylko czterech Polaków: Jakub Kamiński, Kamil Grabara, Adam Dźwigała oraz Robert Gumny. Żaden nich nie strzelił gola.
Dwaj pierwsi z wymienionych piłkarzy grają w Wolfsburgu. Bramkarz ma pewne miejsce w wyjściowym składzie, ze skrzydłowym bywa różnie. Gumny rozegrał tylko sześć meczów, a Dźwigała 16.
Artur Płatek mówił w rozmowie z WP SportoweFakty o tym, że PKO Ekstraklasę od Bundesligi dzieli prawdziwa przepaść. - Bundesligę i ekstraklasę dzielą lata świetlne. Polskich piłkarzy jest w Bundeslidze mniej, bo nie są wystarczająco dobrze wyszkoleni technicznie i nie wytrzymują tej intensywności - powiedział były skaut Borussii Dortmund (więcej TUTAJ).
Zobacz kompilację interwencji Grabary z zakończonego sezonu: