Tomasz Tułacz przygaszony po porażce w Łodzi. "Od 10 lat nie doznałem takiej sytuacji"

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Tomasz Tułacz
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Tomasz Tułacz

- Niestety, takie dwa błędy, które popełniliśmy, powodują że traci się bramki - przyznał rozczarowany trener Puszczy Niepołomice Tomasz Tułacz po przegranej w Łodzi z Widzewem 0:2 w 33. kolejce PKO Ekstraklasy.

Już przed spotkaniem było wiadomo, że Żubry żegnają się z elitą po dwóch sezonach. Jednak z poniedziałkowym meczem wiązali spore nadzieje. Udało im się nie stracić bramki przez nieco ponad godzinę. W 61. i 87. minucie jednak przytrafiły im się dwie straty piłki na własnej połowie, które skutkowały bramkami - Lubomira Tupty oraz Frana Alvareza.

- Mimo porażki, za wiele fragmentów gry chcę pochwalić chłopaków. To jest bardzo trudne podnosić zespół w sytuacji, w której spadło się z ligi. Czuje się rozczarowanie oraz to, że coś się zawaliło. Ale biorę to na siebie. Człowiek popełnia błędy, ale trzeba z nich wyciągnąć wnioski, a na analizę jeszcze przyjdzie czas - powiedział Tomasz Tułacz na pomeczowej konferencji prasowej.

W przekroju całego spotkania to Widzew Łódź miał przewagę w posiadaniu piłki i oddawał więcej strzałów. Puszcza Niepołomice miała momenty - na przykład w pierwszym kwadransie drugiej połowy. Ale to było za mało.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać

- Żałuję, że nie udało nam się przynajmniej zapunktować, bo to dałoby jakiś pozytywny bodziec, którego ostatnio nie mieliśmy. Przed nami przebudowa, reorganizacja drużyny. Widzewowi życzę powrotu do zacnych czasów - jest potężny sponsor i piękna społeczność kibicowska. Jest wszystko, by walczyć o najwyższe cele - podkreślił szkoleniowiec.

Tak jak na początku sezonu zespół spod Krakowa potrafił zagrozić wielu drużynom ze stałego fragmentu gry i neutralizował ich ataki żelazną defensywą, tak w ostatnich spotkaniach tych atutów już nie widać.

- Dla nas to bardzo trudny moment, w którym to przetrącone morale zespołu próbujemy podnieść i uważam, że na tyle, na ile mogliśmy się zaprezentować pozytywnie, zespół robił wszystko, by tak się stało. Niestety, takie dwa błędy, które popełniliśmy, powodują że traci się bramki - stwierdził trener Puszczy.

Niepołomiczanie w 2023 roku awansowali do PKO Ekstraklasy uświetniając w ten sposób stulecie klubu. Po dwóch sezonach żegnają się z elitą i muszą przygotować się mentalnie na rywalizację w Betclic 1 lidze.
  
- Najbliższy tydzień jest zaplanowany tak, by zarówno zawodnicy, jak i sztab porozmawiali z zarządem. Wynik dla nas jest niezadowalający, ale musimy podjąć odpowiednie decyzje, które będą miały na celu ustabilizowanie sytuacji sportowej oraz wyjście z trudnego dla nas czasu z jak najlepszym skutkiem. Dla mnie to bardzo trudne, bo od 10 lat nie doznałem takiej sytuacji i to nie jest łatwe, ale ja czuję się na siłach, by takie problemy unosić i rozwiązywać. Liczę, że społeczność niepołomicka poradzi sobie z nimi i pokaże światu, że Puszcza istnieje - zakończył Tułacz.

W ostatniej kolejce zamykający tabelę zespół z Niepołomic podejmie również żegnający się z najwyższą klasą rozgrywkową Śląsk Wrocław. Wszystkie mecze 34. serii spotkań zaplanowano na godzinę 17:30 w sobotę, 24 maja.

Komentarze (1)
avatar
kros
20.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tulacz twoja druzyna sie nawet nie nadaje do 2 ligi! 
Zgłoś nielegalne treści