Uchodził za największe odkrycie obecnego selekcjonera reprezentacji Polski. Kacper Urbański w barwach Bologni regularnie grał na poziomie Serie A i dzięki temu pojechał na zeszłoroczne mistrzostwa Europy, podczas których był małym objawieniem.
Thiago Motta konsekwentnie stawiał na niego, jednak jego odejście do Juventusu skończyło się dla Urbańskiego bardzo źle. Ofensywny pomocnik w tym sezonie sporadycznie podnosił się z ławki rezerwowych Bologni i zimą został wypożyczony do walczącej o utrzymanie Monzy.
ZOBACZ WIDEO: Ależ to były emocje! Zobacz reakcje Flicka na gole w El Clasico
Dwa tygodnie po wypożyczeniu 20-latka Monza zwolniła Salvatore Bocchettiego. Zmiany w klubie sprawiły, że kadrowicz nie był ulubieńcem nowego trenera Alessandro Nesty. Dość powiedzieć, że w pięciu ostatnich meczach sezonu pomocnik nie rozegrał ani minuty. Na domiar złego Monza z hukiem spadła z Serie A.
Wielkie kłopoty
Urbański nie został zaproszony przez Michała Probierza na czerwcowe zgrupowanie, co nie jest żadnym zaskoczeniem dla Piotra Czachowskiego. Ekspert od Serie A w rozmowie z WP SportoweFakty podkreślił, że regularna gra w klubie powinna być warunkiem do powołania.
- Nie grał nawet w tak słabym zespole, jakim była drużyna Monzy w Serie A. Prawie nie dostawał szans - może na początku za Bocchettiego. Kiedy przyszedł Nesta, Urbański został absolutnie odesłany w otchłań. Nie był brany w ogóle pod uwagę, żeby móc grać. Aby grać w reprezentacji, trzeba najpierw grać w klubie. Obojętnie czy grasz w Monzy, czy jakimś innym klubie, ale grasz. To jest podstawa do tego, żeby otrzymać powołanie, więc dla mnie brak powołania nie jest żadnym zaskoczeniem. Kacper Urbański ma fatalny rok, zupełnie inny, odmienny niż ubiegły sezon, gdzie pokazywał swoje wielkie umiejętności. Cóż teraz możemy powiedzieć o tym piłkarzu? Najpierw musi grać. Jeśli nie gra, nie ma powołania do reprezentacji - to jest normalna kolej rzeczy - nadmienił Piotr Czachowski.
Probierz uważnie obserwuje sytuację Urbańskiego, który od wielu miesięcy ma problemy z regularną grą we Włoszech, lecz jak dotychczas dawał mu powołania na wyrost. Podobnie było w przypadku Jakuba Modera. Jako piłkarz Brighton and Hove Albion właściwie nie podnosił się z ławki, ale występami w kadrze zapracował na transfer do Feyenoordu Rotterdam.
- Mogą być przypadki, jak Moder po kontuzji, prawie dwóch latach niegrania w piłkę, braku kontaktu z przeciwnikiem, z piłką, że w jakiś sposób reprezentacja mu pomagała. To akurat zaprocentowało transferem do Feyenoordu. Nie jesteśmy Brazylią czy Argentyną, żebyśmy tracili z oczu nawet tych piłkarzy, którzy mają pewne problemy w klubach zagranicznych. Trzeba im pomagać, jak tylko oczywiście można. Chcielibyśmy zachwycać się polską reprezentacją, ale w tym momencie jest do tego daleko. Trzeba wiele czasu, wiele tej wody w Wiśle musi upłynąć, żebyśmy zobaczyli reprezentację grającą na spodziewanym przez nas poziomie - stwierdził.
Nadejdą zmiany?
Urbański w założeniu latem wróci do swojego macierzystego pracodawcy, aczkolwiek można przypuszczać, że nie zagrzeje tam długo miejsca. Vincenzo Italiano wciąż jest odpowiedzialny za wyniki Bologni i będzie wybierał spośród innych pomocników.
- Urbański był wypożyczony, więc musi najpierw wrócić do Bologni, a później jego menadżer musi poszukać klubu. Jeżeli nie grasz, to też jest to trudne. Oczywiście, umiejętności jego są znane, ale wydaje mi się, że ponownie powinien zostać wypożyczony. Nie wiem, czy to będzie liga włoska. Na razie cisza w eterze, nic się o tym nie mówi. Być może będzie to topowa liga w innym kraju, bo Urbański pokazał, że te papiery trzyma w kieszeni, ale na razie schował je gdzieś głęboko. Chcielibyśmy znów zobaczyć takiego Kacpra, jak w Bologni Thiago Motty, kiedy pokazał się, wykorzystując minuty. Trener dawał mu wtedy szanse na pokazanie niemałych, nietuzinkowych umiejętności piłkarskich - przypomniał Czachowski.
Według Piotra Czachowskiego niemal wykluczone jest, że Urbański wróci do gry w Bologni i ponownie będzie dzielił szatnię z Łukaszem Skorupskim. Zanosi się na kolejne wypożyczenie 11-krotnego reprezentanta Polski.
- Myślę, że będzie kolejne wypożyczenie, ponieważ w Bologni nie ma czego szukać, Vincenzo Italiano jednoznacznie dał mu to do zrozumienia, wypożyczając go do słabiutkiej Monzy. Jak wiemy, Monza bardzo szybko się pozbyła najlepszych piłkarzy i ściągnęła innych zawodników, ale niemających nic wspólnego z Serie A. Cel był taki, żeby dokończyć rozgrywki i przygotować drużynę, która będzie od nowego sezonu brała udział w rozgrywkach Serie B. Spodziewam się kolejnego wypożyczenia Kacpra. Czy w grę wchodzi transfer definitywny? Że tak powiem, trzeba być dobrym w gębie i tu jest rola jego menadżera, by można było rozmawiać z kimś, kto wyłoży jakieś pieniądze i sprowadzi Polaka do klubu, odgruzowując go - podsumował komentator stacji Eleven Sports.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty