Menadżer Hildena Salasa w rozmowach z Miedziowymi podkreślał, że Peruwiańczyk jest wolnym zawodnikiem i nie będzie trzeba płacić kwoty odstępnego. Tymczasem władze klubu z Arequipy utrzymują, że piłkarz ma ważny kontrakt do czerwca 2010 roku i bez ich wiedzy wyjechał na rozmowy do Polski. Salas uzgodnił już warunki umowy z Zagłębiem i 12 stycznia miał rozpocząć przygotowania do nowej rundy.
Problem powstał w związku z jednym z zapisów w kontrakcie Peruwiańczyka. W przypadku kontuzji dłuższej niż miesiąc jego umowa miała zostać automatycznie przedłużona. Z taką interpretacją nie zgadza się sam zawodnik. Z kolei władze Zagłębia są zaskoczone, że w tym przypadku mogą pojawić się jakieś problemy.
Więcej w Przeglądzie Sportowym