Krzysztof Piątek pochodzi z Niemczy (zobacz reportaż z rodzinnej miejscowości reprezentanta Polski) i pierwsze kroki stawiał w lokalnej Niemczance, ale jako 11-latek trafił do Dzierżoniowa. Najpierw do klubu uczniowskiego, a gdy osiągnął wiek juniora, został piłkarzem Lechii. Dwa lata później zadebiutował w III-ligowej drużynie seniorów.
Nikt wówczas nie spodziewał się, że po latach Piątek zrobi furorę w Europie. A jednak. Zagraniczna kariera "Pio" robi wrażenie. Serie A podbił już w debiutanckiej rundzie, co zaowocowało transferem z Genoi do AC Milan za 35 mln euro. Został wtedy najdroższym Polakiem. Potem były Hertha Berlin, Fiorentina, Salernitana, Basaksehir i teraz Al Duhail SC. Zagraniczne kluby wydały na niego łącznie 79 mln euro, czyli 335 mln zł - więcej niż na jakiegokolwiek polskiego piłkarza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był niesamowity wyścig. Piłkarze zmierzyli się z bolidem
Miliony złotych dla IV-ligowca
Ostatni jego transfer do Kataru opiewał na 10 mln euro. I znów zarobi na nim Lechia. Wszystko za sprawą tzw. mechanizmu solidarnościowego FIFA. W 2001 roku FIFA wprowadziła ten instrument, by docenić podmioty mające wkład w wyszkolenie piłkarzy. Kluby, w których piłkarz występował w najważniejszym w rozumieniu FIFA okresie dla rozwoju, czyli między 12. a 23. rokiem życia, przy każdym jego transferze do końca kariery otrzymują do podziału tzw. wkład solidarnościowy - 5 proc. kwoty transferowej.
Klucz podziału środków z solidarity payment:
- 5 proc. za każdy sezon dla klubu, w którym piłkarz szkolił się między 12. a 15. rokiem życia
- 10. proc. za każdy sezon dla klubu, w którym zawodnik trenował między 16. a 23. rokiem życia
Podział środków z wkładu własnościowego wg klubów, w których szkolił się Krzysztof Piątek
- Lechia Dzierżoniów - 36 proc.
- Zagłębie Lubin - 36 proc.
- Cracovia - 18 proc.
- Genoa - 6 proc.
- AC Milan - 4 proc.
Kwoty, które finalnie zasilają konta klubów, nie są znaczące dla wielkich europejskich marek i polskich klubów z Ekstraklasy. Dla IV-ligowej Lechii stanowią jednak potężny zastrzyk gotówki. Transfer Piątka do katarskiego Al Duhail SC sprawia, że klub z Dzierżoniowa ponownie zarobi.
Będzie to nieco ponad jedna trzecia z pięcioprocentowej daniny solidarnościowej, jaką Katarczycy (to klub nabywający piłkarza uiszcza solidarity payment) wypłacą klubom biorącym udział w wyszkoleniu Piątka do 23. roku życia. Tym samym do Lechii ma trafić 180 tys. euro.
Podział solidarity payment z kolejnych transferów Krzysztofa Piątka wg klucza FIFA:
| Rok | Transfer z: | Transfer do: | Kwota odstępnego | Środki otrzymane przez Lechię |
|---|---|---|---|---|
| 2018 | Cracovia | Genoa | 4,5 mln euro | 81 tys. euro |
| 2020 | Milan | Hertha | 27 mln euro | 486 tys. euro |
| 2023 | Hertha | Basaksehir | 2 mln euro | 36 tys. euro |
| 2025 | Basaksehir | Al Duhail | 10 mln euro | 180 tys. euro |
| 43,5 mln euro | 783 tys. euro |
To znaczy, że z kolejnych transferów Piątka do klubu z Dzierżonowa ma trafić łącznie blisko 800 tys. euro, czyli niespełna 3,5 mln zł. Warto jednak zaznaczyć, że w wychowaniu Piątka brały udział dwa podmioty działające pod szyldem Lechii i one dzielą się wpływami z solidarity payment za okres spędzony przez reprezentanta Polski w Dzierżonowie. Mowa o UKS Lechia Dzierżonów i MZKS Lechia Dzierżonów.
- Jesteśmy klubem stabilnym finansowo, ale jeśli wpływają jakieś dodatkowe środki, to oczywiście się z tego cieszymy. Inwestujemy te pieniądze m.in. w infrastrukturę. Zarządzamy miejskim stadionem, utrzymujemy go. Oczywiście inwestujemy także w potrzebny sprzęt, w budynki klubowe - mówi nam Jacek Falikowski, prezes MZKS Lechia.
Klub z Dzierżoniowa sezon 2024/25 zakończył na 10. miejscu w dolnośląskiej grupie IV ligi. - Jest progres. W tabeli jesteśmy na 10. miejscu ze względu na to, że gorzej radziliśmy sobie jesienią. Z tego co pamiętam, wiosną jesteśmy na 4. miejscu pod względem liczby zgromadzonych punktów. Wiekowo jesteśmy najmłodszą drużyną w tej lidze. W tych chłopakach jest nasza przyszłość, co zresztą świetnie pokazuje właśnie przykład Krzyśka Piątka - podkreśla Falikowski.
W tej samej lidze występuje Orzeł Ząbkowice Śląskie, którego wychowankiem jest Piotr Zieliński. Orzeł jednak nie zobaczył ani euro z opiewającego na 20 mln euro transferu Zielińskiego z Udinese do Napoli w 2016 roku, ponieważ wtedy mechanizm solidarnościowy nie obowiązywał przy transferach wewnątrz tej samej ligi.
Z tego samego powodu Lechia nie zainkasowała nic za przejście Piątka z Genui do Milanu w styczniu 2019 roku. W Dzierżonowie mają czego żałować, bo koło nosa przeszło im 576 tys. euro, czyli blisko 2,5 mln zł. Mimo to udział Lechii w transferach swojego wychowanka robi wrażenie. 783 tys. euro z tytułu solidarity payment to polski rekord. Nawet Varsovia nie zarobiła tyle na przejściu Roberta Lewandowskiego z Bayernu do Barcelony.
Następca Krzysztofa Piątka? "Mamy kilku utalentowanych zawodników"
Model operacyjny klubu od lat opiera się na wychowywaniu zdolnej młodzieży. Na Dolnym Śląsku Lechia jest już uznaną marką, do której regularnie zaglądają skauci ekstraklasowych klubów w poszukiwaniu piłkarskich talentów.
- Mamy paru utalentowanych chłopców. Na pewno nie chciałbym, żeby za szybko zniknęli z szeregów Lechii. Wolałbym, żeby poszli taką spokojną drogą właśnie jak Krzysztof Piątek. Tutaj mają pewne granie, a często zawodnikom się spieszy, są przekonani, że potrzebują już większych wyzwań, odchodzą i nie kończy się to dobrze - mówi Falikowski.
Oprócz Piątka wychowankami Lechii są m.in. Jarosław Jach i Patryk Klimala. Na ich głośnych transferach do Crystal Palace i Celtiku klub z Dzierżoniowa też zarobił dzięki mechanizmowi solidarnościowemu.
Maciej Ławrynowicz, dziennikarz WP SportoweFakty