W nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego Minnesota United FC podejmowała na własnym obiekcie San Diego FC. Gospodarze objęli prowadzenie już w 8. minucie. Samobójcze trafienie zaliczył Christopher McVey. Do wyrównania po zaledwie trzech minutach w znakomitym stylu doprowadził Anders Dreyer.
Duńczyk w okolicach linii środkowej boiska otrzymał podanie od Iana Pilchera. Dreyer zauważył, że golkiper rywali jest ustawiony daleko od własnej bramki. Postanowił to natychmiast wykorzystać i oddał strzał. Piłka przelobowała bezradnego bramkarza i wpadła do siatki.
ZOBACZ WIDEO: Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Kibice zabrali głos
- O mój Boże. To był gol nie z tego świata autorstwa Andersa Dreyera - krzyczał zachwycony komentator
Dreyer tego dnia na tym nie poprzestał. W 66. minucie wykorzystał rzut karny i skompletował dublet. Jego drużyna ostatecznie wygrała 4:2. San Diego zajmuje drugie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej MLS z przewagą trzech punktów nad Minnesotą. Dwa "oczka" więcej ma ekipa Vancouver Whitecaps FC, która dodatkowo rozegrała jeszcze jedno spotkanie mniej.
Dodajmy, że 27-letni Dreyer jest piłkarzem San Diego od stycznia br., kiedy to został sprowadzony z belgijskiego Anderlechtu za 5,5 mln euro. Grający na prawym skrzydle Duńczyk od tego czasu wystąpił w 17 meczach MLS. Zapisał na swoim koncie siedem bramek i sześć asyst.