- Dzisiaj, żeby grać w piłkę, trzeba być profesjonalistą. A wie pan co oznaczał profesjonalizm dla piłkarzy Górnika? Wchodzę do szatni przed meczem ligowym, a jeden z zawodników, jak gdyby nigdy nic, je sobie kanapki z szynką. Pół godziny przed pierwszym gwizdkiem! I dla niego było to całkiem normalne. Tłumaczył, że był po prostu głodny. To ja się pytam, co taki delikwent robi w zawodowym klubie? - powiedział Komornicki na łamach Faktu.
Trener w rozmowie z gazetą przytoczył też kilka innych przykładów z pracy w Zabrzu. Mówi, że jego zawodnicy nie dbali o kondycję - po meczach udawali się na posiłki do restauracji McDonalds. Dodajmy, że wiosną Górnika poprowadzi Adam Nawałka.
Więcej w Fakcie