Śląsk mógłby oddać piłkarza już teraz, ale żąda za niego nawet 700 tys. zł. Takich pieniędzy nie zamierza wykładać właściciel Polonii, Józef Wojciechowski. W efekcie Gancarczyka najprawdopodobniej czeka półroczna karencja, bowiem na grę w ekipie Ryszarda Tarasiewicza nie ma żadnych szans.
- Będzie mógł sobie biegać jedynie po parku. Na pewno nie będzie trenował ani z pierwszą drużyną, ani z Młodą Ekstraklasą - powiedział Przeglądowi Sportowemu trener Śląska.