Wygrał Ligę Europy, w Jagiellonii ma się odbudować. "Jego przejście do Polski to szansa"

  / Materiały Prasowe / YouTube / RFEF / Na zdjęciu: Alejandro Pozo
/ Materiały Prasowe / YouTube / RFEF / Na zdjęciu: Alejandro Pozo

Alex Pozo był nadzieją Sevilla FC i zadebiutował w reprezentacji Hiszpanii. W Jagiellonii Białystok ma podbić PKO Ekstraklasę. - Ma potencjał, żeby znaleźć miejsce w co najmniej kilku klubach La Ligi - mówi WP SportoweFakty hiszpański dziennikarz.

Zwycięstwo z Sevilla FC w Lidze Europy 2019/20 i debiut w Reprezentacji Hiszpanii, 103 mecze w La Lidze i 169 na jej zapleczu. Wypożyczenie Alejandro Pozo przez Jagiellonię Białystok z UD Almeria to bez wątpienia jeden z najgorętszych transferów ostatnich lat w PKO Ekstraklasie.

Dziennikarz Tomasz Ćwiąkała oficjalną informację o pozyskaniu 26-latka skomentował na X zszokowaną miną. - W teorii już jest gwiazdą Ekstraklasy. To jedna z najciekawszych kart i jedno z ciekawszych CV ogólnie w historii - tak zaś powiedział jego kolega po fachu Mateusz Borek w Kanale Sportowym.

ZOBACZ WIDEO: Jasne rady dla polskich piłkarzy. "To nie są gwiazdeczki. Trzeba wziąć się do pracy"

- Odejście Pozo z Almerii nas zaskoczyło, bo w ubiegłym sezonie miał sporo okazji do gry. Niemniej jego przejście do Polski to szansa na odbudowę i powrót do La Ligi, ponieważ jest jeszcze w dobrym wieku - mówi nam dziennikarz Angel Maria Cotan Garcia z portalu eldesmarque.com.

Ulubieniec kibiców Almerii

Pozo był o krok od powrotu do La Ligi w tym sezonie, ponieważ Almeria zajęła 6. miejsce w ostatniej edycji Segunda Division i zakwalifikowała się do barażów. Tam jednak przegrała półfinałowy dwumecz z Realem Oviedo (1:2 i 1:1). - Zespół rozczarował i być może to była jedna z przyczyn zmian kadrowych, które dotknęły i tego piłkarza - zastanawia się Cotan Garcia.

- Alejandro był jednym z ulubieńców kibiców. Ceniono go za waleczność i poświęcenie, dzięki któremu zawsze dawał z siebie 100 proc. niezależnie od tego czy grał w pierwszym składzie. Był związany z klubem od kilku lat, a w przeszłości już raz pomógł w awansie do La Liga i zapisał się w jego historii - opowiada zaś dziennikarz Diego Plaza Casals, który m.in. pełni rolę eksperta w programie "El Chiringuito".

W Almerii Pozo stracił miejsce w podstawowym składzie pod koniec ubiegłego roku. Łącznie w ciągu czterech sezonów rozegrał tam 130 meczów oraz strzelił 5 goli i miał 8 asyst. - W zaistniałej sytuacji musiał poszukać nowego wyzwania żeby spróbować potwierdzić, że świetny okres z początków kariery nie był przypadkowy. W Jagiellonii ma szansę na bardziej znaczącą rolę i nawiązanie do czasu jaki miał w Sevilli - zauważa Cotan Garcia.

Niespełniony następca legendy

Pozo karierę zaczynał w Sevilli i po świetnych występach w drużynach juniorskich dostrzeżono w nim jednego z potencjalnych następców Jesusa Navasa. - W akademii świetnie sobie radził jako skrzydłowy, a dopiero z upływem czasu został przestawiony na prawą obronę. Wiązano z nim wtedy naprawdę duże nadzieje - wspomina Cotan Garcia.

Nowy piłkarz Jagiellonii do pierwszej drużyny klubu z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan został przesunięty jeszcze jako nastolatek, ale na debiut musiał poczekać do sezonu 2019/20. Wówczas zaliczył w pełnym wymiarze czasowym komplet 6 meczów fazy grupowej LE, dzięki czemu mógł sobie dopisać do listy sukcesów późniejszy triumf w tych rozgrywkach. Poza tym trzykrotnie pojawiał się na końcówki spotkań La Liga oraz wystąpił w I rundzie Pucharu Króla.

Ostatecznie kariera Pozo w Sevilli skończyła się na 70 grach w drużynie rezerw rywalizującej w Segunda Division i na łącznie 10 w pierwszym zespole. - Miał pecha do czasu. Jego pozycja była zablokowana przez Navasa, który jest prawdopodobnie najważniejszym piłkarzem w historii klubu i tej rywalizacji nie miał prawa wygrać. Zaczął jednak wędrówkę po wypożyczeniach i w końcu dzięki pobytowi w Eibar znacznie rozwinął się w defensywie pod okiem trenera Jose Luisa Mendilibara - ocenia Cotan Garcia.

Reprezentant z przypadku

Pozo był wypożyczany kolejno do RCD Mallorca, SD Eibar i Almerii. Choć to ten ostatni klub zdecydował się go wreszcie pozyskać na stałe, to kluczowy mógł się okazać drugi z wymienionych. - Zaliczył tam naprawdę solidne występy, które pozwoliły mu ugruntować pozycję w reprezentacji młodzieżowej - opowiada Plaza Casals.

Hiszpan jeszcze w czasach gry w Sevilli był regularnie powoływany do kadry U-19 i później U-21, w której selekcjoner Luis de la Fuente w pewnym momencie uczynił go nawet kapitanem. W 2021 roku wziął udział mistrzostwach Europy U-21, ale był tam tylko rezerwowym i zagrał jedynie 17 minut w meczu z Czechami kończącym fazę grupową. Turniej miał wówczas nietypową formułę, w której faza finałowa była rozgrywana kilka tygodni później i tu już jego nazwisko nie znalazło się w 23-osobowym składzie. Jego przygoda nie skończyła się jednak na tym, bo... kilka dni później niespodziewanie zadebiutował w seniorach!

Tuż przed opóźnionym o rok Euro 2020 Pozo był jednym z 14 zawodników dowołanych na zgrupowanie po tym jak ówczesny selekcjoner Luis Enrique i większość jego podopiecznych wylądowała na kwarantannie z powodu zagrożenia COVID-19. Udało mu się też wtedy zagrać 45 minut w towarzyskim spotkaniu z Litwą (4:0). - To było jak najbardziej zasłużone wyróżnienie po tym, co pokazał w Eibar - podkreśla Plaza Casals.

"To naturalny prawoskrzydłowy"

W trakcie dotychczasowej kariery Pozo dał się poznać jako bardzo uniwersalny piłkarz. Najwięcej meczów zagrał na prawej obronie, ale karierę zaczynał jako prawoskrzydłowy i tam także był wielokrotnie ustawiany przez trenerów w Hiszpanii. Poza tym grywał też po drugiej stronie boiska, a nawet jako ofensywny pomocnik. - Stanowi zabezpieczenie na kilku pozycjach - nie krył dyrektor sportowy Jagiellonii Łukasz Masłowski podczas ostatniej rozmowy z kibicami na X.

- Alejandro jest znany głównie ze swojej szybkości i umiejętności dryblingu. Ma doskonałe predyspozycje do gry na skrzydle - uważa Cotan Garcia.

- Pozo to naturalny ofensywny prawoskrzydłowy, którego największą zaletą jest szybkość. Oczywiście może też nieźle zagrać na prawej obronie, ale tam nie raz uwidaczniają się jego problemy w defensywie. Znając jego zaangażowanie i pracowitość to myślę, że kibice błyskawicznie go polubią. Jestem też przekonany, że rozwinie się w Polsce i wróci do Hiszpanii lepszy. Moim zdaniem ma potencjał, żeby znaleźć miejsce w co najmniej kilku klubach La Ligi - kończy Plaza Casals.

W piątek 18 lipca o godz. 18 Jagiellonia zagra u siebie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza na start nowego sezonu PKO Ekstraklasy.

Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (4)
avatar
jkt
18.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ale ból wpier.... 0:4 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
18.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Piszesz o Pucharze Polski? BUAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA 
avatar
Jagafan !
18.07.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tak boli, tak boli że znowu w pałę dostaniecie u siebie na klozetowej :) Buuuuuuuuuuachachachachachachacha :))) 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
18.07.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
No no, wygrał, 6 lat temu :D A dzisiaj kibice Almerii nie mogą się nacieszyć, że się go pozbyli :D 
Zgłoś nielegalne treści