Trener Pogoni Szczecin robi dobrą minę do złej gry? "Zawsze jestem optymistą"

WP SportoweFakty / Michał Jankowski
WP SportoweFakty / Michał Jankowski

Thomas Thomasberg wyglądał na załamanego po poprzednim meczu. Przed zakończeniem rundy w PKO Ekstraklasie trener Pogoni Szczecin próbuje jednak zarażać pozytywnym podejściem.

Pogoń Szczecin rozpocznie w sobotę o godzinie 14:45 mecz na własnym stadionie z Radomiakiem. Będzie to ostatnie starcie z udziałem zespołu Thomasa Thomasberga w 2025 roku. Przystąpi do niego po porażkach 0:2 z GKS-em Katowice w PKO Ekstraklasie i 0:1 z Widzewem Łódź w meczu o awans do ćwierćfinału STS Pucharu Polski. Przegrana z Widzewem mocno zmniejsza szanse Portowców na awans do europejskich pucharów.

- Ostatnie dwa mecze były dla nas bardzo trudne. Sprawiły, że po dobrym początku mojej pracy, zmieniły się humory na gorsze. Nie zmienimy już historii, ale możemy pokazać kibicom, że stać nas na grę na wysokim poziomie - mówi na konferencji prasowej trener Thomasberg.

- Mentalnie jest nam trudno, ale możemy przekuć frustrację w pozytywną energię. Po rozmowie z piłkarzami i po treningu widzę wiarę i gotowość do ostatniego meczu z Radomiakiem. Sam jestem zawsze optymistą i w każdym meczu myślę o zwycięstwie. W ekstraklasie decydują detale i nad tymi detalami musimy pracować - dodaje szkoleniowiec z Danii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie

Thomas Thomasberg odpowiadał między innymi na pytanie o podsumowanie rundy jesiennej. W jej czasie Duńczyk zastąpił na stanowisku Roberta Kolendowicza i Tomasza Grzegorczyka, ale nawet rekordowe w ekstraklasie dziewięć porażek wszystkich szkoleniowców nie skłoniło Duńczyka do negatywnej opinii.

- Runda jest dobra, choć nie jest idealna. Do ideału zabrakło ćwierćfinału pucharu. Sytuacja w lidze, po moim przyjściu, poprawiła się. Nie jestem rozczarowany czasem w Pogoni, a bardziej przebiegiem niektórych spotkań. Zdobyłem dodatkowo bezcenną wiedzę o zespole, rywalach i rozgrywkach. Do cieszy mnie to, jak miasto żyje klubem i jak kibice kochają Pogoń. Chcę sprawić moją pracą, żeby kibice byli szczęśliwi - zapewnia Thomasberg.

- Różnice między lokatami 4-5 i dołem tabeli jest niewielka. Potrzebujemy serii 3-4 zwycięstw, żeby nasza sytuacja zmieniła się diametralnie na lepsze. Wiem, jak wygląda tabela, ale przecież jeszcze tydzień temu nie byliśmy w tak złych humorach. W futbolu czasem dwa mecze mogą dużo zmienić i tak stało się w naszym przypadku - rozkłada ręce trener.

Thomas Thomasberg nie zdradził, czy zmieni ulubione ustawienie z dwoma napastnikami. Dodał, że przegrane 1:5 spotkanie z Radomiakiem z inauguracji sezonu nie będzie mieć znaczenia. W obu klubach zmienili się trenerzy, ponieważ Pogoń pod wodzą Kolendowicza oberwała od Radomiaka prowadzonego przez Joao Henriquesa. Teraz za wyniki radomian odpowiada Goncalo Feio, który 2 maja ograł Pogoń w finale STS Pucharu Polski jeszcze jako szkoleniowiec Legii Warszawa.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści