- To trener Kubot namówił mnie do powrotu, do pomocy, do jeszcze większego ruchu, w czym miał zresztą rację, bo od razu lepiej się czuję. A tak poza tym to zwyczajnie brakowało mi tej piłki, boiska, treningów, krzyczących na mnie trenerów - powiedział Kałużny na łamach serwisu chrobry.glogow.pl.
Radosław Kałużny postanowił zawiesić buty na kołek po sezonie 2007/2008, gdy występował w Jagiellonii Białystok. - Z perspektywy czasu to była zbyt długa przerwa od piłki. Przez ten okres sam robiłem coś ze sobą, ruszałem się, ale to nie to samo, co rywalizacja na boisku. Najważniejsze jest moje przygotowanie fizyczne, ale myślę, że przed nami odpowiednio dużo czasu, aby dobrze się przygotować i jak najlepiej pomóc nowym kolegom w awansie do drugiej ligi. Osiem punktów starty do lidera to nie jest mało, lecz to jest sport, to piłka nożna, gdzie wszystko jest możliwe. Już teraz mogę powiedzieć, że nie zaprzepaścimy szansy na wejście do wyższej klasy i na pewno będziemy walczyć do ostatniego meczu - stwierdził "Tato".
Kałużny jest wychowankiem Chojnowianki Chojnów. Grał w takich klubach jak Zagłębie Lublin, Wisła Kraków, Bayer Leverkusen czy AEL Limassol. 41 razy wystąpił w reprezentacji Polski - zdobył 11 goli. W 2002 roku wziął udział w MŚ. Nowy pomocnik Chrobrego 2 lutego skończy 36 lat. Klub z Głogowa zajmuje czwarte miejsce w tabeli III ligi (grupa dolnośląsko - lubuska).