Przypomnijmy, że Manuel Arboleda podczas jednego z wrześniowych treningów naderwał mięsień prosty uda. Jego absencja miała wynosić dwa miesiące, ale leczenie zachowawcze nie przyniosło efektów i wydawało się, że konieczna będzie operacja. Obyło się jednak bez ingerencji chirurgicznej i powrót do zdrowia przyśpieszyła kuracja zastrzykami.
Po powrocie z urlopu Arboleda zapewniał, że czuje się już dobrze. Udał się jednak na konsultację do doktora Hansa Muellera-Wohlfartha pracującego na co dzień w Bayernie Monachium. - Mamy dobre wiadomości. Manuel jest już zupełnie zdrowy - mówi na oficjalnej stronie klubowej Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Lecha. Kolumbijczyk przejdzie teraz dziesięciodniowy okres wprowadzający, który pozwoli nadrobić zaległości, a w trakcie zgrupowania w Hiszpanii, w drugiej części stycznia zacznie, trenować z pełnym obciążeniem i na pierwszy mecz ligowy powinien być w pełni formy.
Powrót Arboledy to bardzo dobra wiadomość dla poznaniaków, bowiem kontuzje leczą Marcin Kikut, Grzegorz Wojtkowiak oraz Seweryn Gancarczyk. Dwaj ostatni również powinni być zdrowi na wznowienie rozgrywek.