Kiedy na początku doliczonego czasu gry w II połowie prowadzisz 2:1, a jednak przegrywasz cały mecz 2:3, trudno przejść do porządku dziennego. Zwłaszcza w sytuacji, w której rozbudziłeś oczekiwania nie tyle swoje i swoich kibiców, co całej piłkarskiej Polski. Przegrana z Dumą Podlasia to z pewnością masa przemyśleń dla łódzkiej ekipy.
- W tym tygodniu rozmawialiśmy o tym, jakich błędów mamy się wystrzegać w kolejnych spotkaniach. Analizowaliśmy ten mecz z Jagiellonią, lecz teraz już pora na spotkanie z GKS-em. W Białymstoku nie wyglądaliśmy źle, czuliśmy się nawet od nich lepsi - przyznał na przedmeczowej konferencji prasowej pomocnik czerwono-biało-czerwonych Mariusz Fornalczyk.
- Szczerze mówiąc, nie przespałem dwóch nocy po tamtym meczu. Mało w piłce jest rzeczy, które mogłyby mnie aż tak zasmucić. Ale taki właśnie jest futbol i takie rzeczy się w nim dzieją. Każda porażka dla piłkarza, szczególnie młodego, jest trudna. W trakcie treningów widziałem reakcje zawodników na nią, ale tak naprawdę przekonamy się o niej dopiero w sobotę - powiedział z kolei trener Żeljko Sopić.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentant Polski w nowym klubie. Właśnie przeszedł "chrzest"
W sobotę widzewiacy podejmą przy Piłsudskiego 138 w Łodzi drużynę GKS-u Katowice, który na razie ma na koncie porażkę z Rakowem Częstochowa 0:1 i remis z Zagłębiem Lubin 2:2, choć w tym ostatnim spotkaniu przegrywał już 0:2.
- To prawda, że nie mieli dobrego startu w Ekstraklasie, ale umieją bardzo dobrze kontrolować swój teren. Jeśli się nie mylę, to mają najwięcej przebiegniętych kilometrów w meczu, nawet mimo tego, że zdobyli dotąd tylko jedno oczko - skomentował trener Widzewa Łódź.
- GKS jest bardzo agresywny szczególnie po stracie piłki. My jednak też nie będziemy odstawiać nogi - zapewnił Fornalczyk.
Po meczu w Białymstoku coraz więcej pojawia się głosów odnośnie konieczności zmiany bramkarza w drużynie z Łodzi. Miniony mecz z Jagiellonią w Białymstoku potwierdził, że Rafał Gikiewicz nie jest pewnym punktem między słupkami. Zapytany na spotkaniu z dziennikarzami trener Sopić skomentował to dość enigmatycznie.
- Zachęcam do zakupu biletu na mecz. Wtedy państwo zobaczą - odpowiedział Chorwat.
Ta wypowiedź oraz plotka o tym, że w sobotę w pierwszej jedenastce mecz rozpocznie Maciej Kikolski, zaczęły rodzić domysły, czy na linii Sopić-Gikiewicz pojawiły się jakieś spięcia. Sam bramkarz skomentował te doniesienia w swoich mediach społecznościowych.
"Totalne brednie jakobym miał jakiś konflikt z zawodnikiem czy trenerem Widzewa. To samo tyczy się atmosfery w drużynie. Bez odbioru" - napisał Gikiewicz.
Jak zapewnił trener Sopić, poza kontuzjowanym Peterem Therkildsenem wszyscy jego piłkarze są gotowi do gry. Początek spotkania Widzewa Łódź z GKS-em Katowice w sobotę o 17:30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.