Trener Widzewa nie chce być Nostradamusem. "Tabela nie kłamie"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

- Dla mnie nie jest najważniejszy pressing czy posiadanie na własnej połowie, a wykorzystywanie swoich szans - uważa trener Widzewa Łódź Żeljko Sopić. A mówi to w kontekście domowego starcia z Wisłą Płock w 4. kolejce PKO Ekstraklasy.

Po jednej stronie zespół, który w tym sezonie u siebie wygrał oba mecze i nie stracił przy tym bramki. Po drugiej - beniaminek, który jak na razie zgarnął komplet punktów w trzech spotkaniach i jest liderem tabeli. Brzmi jak przepis na całkiem ciekawe widowisko.

- Tabela nigdy nie kłamie. Wisła Płock jest aktualnie na pierwszym miejscu, bo na to zasłużyła wygrywając wszystkie trzy mecze i zbierając za nie dziewięć punktów. Zwracam jednak szczególną uwagę na sposób, w jaki operują pressingiem i jak zachowują się w fazach przejściowych. Mają kilku świetnych i skocznych zawodników. To dobry oraz wybiegany zespół - podkreślił trener Żeljko Sopić na konferencji prasowej.

- Musimy być gotowi na trudne spotkanie, ale jestem przekonany, że wszyscy w naszej drużynie mają tego świadomość i sami nie mogą się doczekać tego spotkania. Wierzę w ich umiejętności oraz w to, że punkty pozostaną w Łodzi - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Nowy trener RB Lipsk zaskoczył piłkarskimi umiejętnościami

Po ubiegłotygodniowym starciu z GKS-em Katowice w drużynie Widzewa Łódź pojawiło się kilka kontuzji. Już wiadomo, że uraz stawu skokowego eliminuje na kilka tygodni Samuela Kozlovsky'ego. Z kolei - jak podano w komunikacie medycznym - Sebastian Bergier i Lindon Selahi, którzy opuścili plac gry w trakcie tego spotkania, "powinni być gotowi do powrotu do pełnych treningów w ciągu kilku dni".

- Za nami udany tydzień treningowy, choć nie wszyscy piłkarze mogli w nim uczestniczyć każdego dnia. Na boisko wyjdą jednak ci, którzy są w pełni gotowi do gry. Moim zdaniem tak powinno to wyglądać, bo jeśli ktoś nie jest gotowy na to, by dać z siebie sto procent, nie będzie w stanie zaprezentować swojej jakości - odpowiedział enigmatycznie szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych.

Z trzech dotychczas rozegranych spotkań sezonu 2025/26 w PKO Ekstraklasie tylko w jednym widzewiacy mieli przewagę w posiadaniu piłki. W dwóch ostatnich o kilkanaście punktów procentowych ta statystyka była na korzyść rywali. Co mówi to o zespole przed starciem z Wisła Płock?

- Posiadanie piłki jest bardzo ważne. Dziś mamy dostęp do takich statystyk, które określają je na wiele sposobów. Czasem nie planujesz oddawania piłki rywalowi, ale on ją ma, co wynika z jego jakości. W ostatnich meczach potrafiliśmy cierpliwie czekać na swoje szanse i gdy takie się nadarzały, strzelaliśmy bramki. Dla mnie nie jest najważniejszy pressing czy posiadanie np. na własnej połowie. Najistotniejsze jest odpowiednie wykorzystywanie swoich szans i reakcja na to, co dzieje się na boisku - przyznał Sopić.

Niespełna trzy tygodnie temu do Widzewa dołączył chorwacki pomocnik Tonio Teklić. Szkoleniowiec łódzkiej drużyny został więc zapytany, czy zawodnik wystąpi już w najbliższym spotkaniu.

- Musiałbym być Nostradamusem, by odpowiedzieć konkretnie na to pytanie. Tonio szykował się do rozwiązania umowy z Trabzonsporem i zanim do nas trafił, trenował indywidualnie. Teraz prezentuje się już lepiej, ale żeby móc wejść na odpowiedni poziom, musi nie tylko ćwiczyć z zespołem, ale też grać w meczach. Nie potrafię powiedzieć, na ile minut jest gotowy. Tak samo nie powiem, czy wyjdzie w podstawowym składzie, czy wejdzie z ławki. Wiem na razie tyle, że może nam pomóc - zakończył trener.

Mecz Widzew Łódź - Wisła Płock rozpocznie się na Stadion Miejskim przy al. Piłsudskiego w  Łodzi w sobotę 9 sierpnia o 20:15. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści