W niedzielę FC Barcelona pokonała na Estadi Johan Cruyff Getafe CF 3:0. Rywale "Dumy Katalonii" nie pokazali zbyt wielu atutów piłkarskich, a zamiast tego skupili się na ostrej grze i agresywnych atakach na zawodnikach "Blaugrany". Przekonał się o tym m.in. Robert Lewandowski, który kilka razy został poturbowany przez obrońców Getafe.
Jednym z bohaterów FC Barcelony był Ferran Torres, który w tym meczu ustrzelił dublet. Hiszpan w rozmowie z dziennikarzami ostro podsumował grę przeciwników. - Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz. Piłkarze Getafe często nic nie proponują, popełniają mnóstwo fauli i destabilizują tempo gry. Chociaż nie zaczęliśmy dobrze drugiej połowy, to i tak zdobyliśmy trzy punkty - mówił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ on to zrobił! Strzelił bramkę z własnej połowy
Jego słowa nie przeszły bez echa. Na konferencji prasowej odniósł się do nich trener Getafe - Jose Bordalas. Zwrócił on uwagę na to, że jego drużyna dysponuje znacznie mniejszym potencjałem piłkarskim niż Barcelona.
- Nasza kadra jest dość wąska, sprowadziliśmy sześciu wolnych agentów i mamy wielu młodych zawodników z niewielkim doświadczeniem w profesjonalnej piłce. Nie chcieliśmy wyniku, który byłby zbyt wyraźny i zaszkodziłby nam, jak to miało miejsce kilka meczów temu z Valencią - zaczął. Potem odniósł się bezpośrednio do słów Torresa.
- To bardzo stronnicza opinia, ponieważ różnica (w wartości rynkowej drużyn - przyp. red.) wynosi prawie miliard euro. Barcelona to drużyna, która ma po dwóch zawodników na bardzo wysokim poziomie na każdej pozycji. Takie słowa to brak szacunku - podkreślił.
Dodajmy, że na początku tego sezonu La Ligi Torres grał na środku ataku FC Barcelony. Lewandowski w pierwszej kolejce leczył kontuzję, a później był zmiennikiem Hiszpana. W meczu z Getafe Hansi Flick znalazł miejsce w wyjściowym składzie dla obu tych zawodników.
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)