Sytuacja Frenkiego de Jonga w FC Barcelonie jest ostatnio przedmiotem intensywnych spekulacji i negocjacji.
Holenderski pomocnik, którego obecna umowa z "Dumą Katalonii" wygasa 30 czerwca 2026 roku, od 1 stycznia będzie mógł formalnie podpisać kontrakt z dowolnym innym klubem, co czyni go atrakcyjnym celem na rynku transferowym.
ZOBACZ WIDEO: Przyjęła pod dach Ukrainkę. Teraz co miesiąc dostaje od niej taki SMS
Kilka dni temu, dziennikarz Diego Torres Romano z serwisu El Pais, doniósł, że... Bayern Monachium złożył de Jongowi ofertę kontraktu na cztery sezony. Według Romano, propozycja Bawarczyków obejmowała 30 mln euro premii za podpisanie kontraktu oraz 12 mln euro netto rocznie, choć zaznaczył, że oferta "nie jest oficjalna" i "pochodzi od osób zaufanych w klubie z Bawarii".
Jednakże, we wtorek 23 września, dziennik "Mundo Deportivo", a zanim inne hiszpańskie media, nieoficjalnie przekazał, że Frenkie de Jong zgodził się na przedłużenie kontraktu z FC Barceloną o kolejne trzy lata.
Klub miał zaoferować odnowienie umowy na trzy sezony z redukcją wynagrodzenia. Wcześniej prezes Joan Laporta, w rozmowie z RAC1, wyraził optymizm co do kontynuowania współpracy z holenderskim zawodnikiem (WIĘCEJ TUTAJ).
Pomimo gorszych warunków finansowych, de Jong ma być zadowolony z oferty, a jego dobre relacje z trenerem Hansim Flickiem i kolegami z zespołu okazały się być kluczowe w podjęciu decyzji.