Sześć goli padło w meczu kolejki 11. serii Betclic 1. ligi. Ruch Chorzów w Sosnowcu dwukrotnie prowadził z Wieczystą Kraków, ale ostatecznie przegrał 2:4. - Paradoksalnie można powiedzieć, że był to jeden z naszch najlepszych meczów w tej rundzie. Gra ofensywna naprawdę była na wysokim poziomie. Szkoda tylko, że tak prosto traciliśmy bramki. Połowa ze straconych goli nie powinna paść - przyznał po spotkaniu opiekun Niebieskich Waldemar Fornalik.
- Trzeba też podkreślić dużą jakość zawodników Wieczystej, ich spryt i umiejętności, które do tego doprowadziły. My z kolei przy wyniku 2:1 mieliśmy bardzo dobre sytuacje, żeby podwyższyć na trzy. Była i poprzeczka, interwencja bramkarza. Niestety, skończyło się, jak się skończyło. Nie wywozimy stąd punktów. Pozostawiamy po sobie chyba tylko dobre wrażenie. Chciałbym, abyśmy kontynuowali taką grę, natomiast nie kontynuowali tych błędów, które nam się zdarzyły - dodał szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Poruszający moment. Po zawodach chłopiec podszedł do polskiej mistrzyni
Waldemar Fornalik miał uwagi do decyzji sędziego poprzedzający gola na 2:2. - W naszej ocenie, oglądając sytuację, przed rzutem rożnym, którym Wieczysta zdobyła bramkę na 2:2. Nikodem Leśniak-Paduch naszym zdaniem był faulowany. Na piątym metrze wybijał piłkę, zawodnik Wieczystej skoczył mu na plecy. Nie wiadomo dlaczego pan sędzia tego nie zagwizdał. Nie mówię, że to zadecydowało, ale taka sytuacja też miała miejsce. Kończąc, dobra gra, wynik słaby - wyjaśnił swoje wątpliwości trener.
Pomimo porażki były selekcjoner z optymizmem patrzy w przyszłość. - Myślę, że na tle Wieczystej, drużyny, w którą dużo zainwestowano, wypadliśmy nieźle. Kierunek obrany jest właściwy. Potrzebujemy korekt, o czym wszyscy wiedzą. Nie narzekamy. Pracujemy z tym, kogo mamy. Gdyby nie brak kontuzjowanych zawodników, to pole manewru byłoby większe. To nie jest ostateczna weryfikacja. Runda pokaże, co się wydarzyło i w którym będziemy miejscu - podsumował szkoleniowiec Ruchu Chorzów.