Jose Mourinho 18 września powrócił na ławkę trenerską SL Benfiki po 25 latach przerwy. We wtorkowy wieczór ponownie pojawił się na Stamford Bridge, a wszystko za sprawą spotkania 2. kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów z Chelsea FC. Portugalczyk prowadził londyński zespół w latach 2004-07 oraz 2013-15.
Doświadczony szkoleniowiec został ciepło przyjęty przez kibiców Chelsea, którzy już w drugiej minucie meczu skandowali jego nazwisko. Mourinho szybko odpowiedział na okrzyki fanów, posyłając im pocałunki. Fani przyjezdnej drużyny pokazali z kolei inne oblicze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak obserwował mecz. Słynny trener zaskoczył fanów
W trakcie meczu doszło bowiem do incydentu, gdy kibice Benfiki zaczęli rzucać różnymi przedmiotami w Enzo Fernandeza. Argentyński pomocnik w przeszłości występował w drużynie z Lizbony, a w styczniu 2023 roku przeszedł do Chelsea. Sytuacja ta miała miejsce, gdy 24-latek przygotowywał się do wykonania rzutu rożnego.
Szybko do akcji postanowił wkroczyć Mourinho. Szkoleniowiec podszedł wzdłuż linii bocznej w stronę sektora gości z uniesioną w górę ręką. W ten sposób chciał uspokoić sytuację i zapobiec dalszym "popisom" kibiców przyjezdnej drużyny.
Spotkanie na Stamford Brigde nie było pasjonującym piłkarskim widowiskiem. Dość stwierdzić, że jedyna bramka padła po... samobójczym trafieniu Richarda Riosa w 18. minucie. Chelsea wygrała tym samym 1:0 i odniosła premierowe zwycięstwo w tej edycji Ligi Mistrzów. Na otwarcie ekipa z Londynu przegrała bowiem 1:3 z Bayernem Monachium. Benfica z kolei poniosła drugą porażkę po sensacyjnym 2:3 z Karabachem Agdam.
