Skrzydłowy FC Barcelony zmagał się z problemami zdrowotnymi od wrześniowego zgrupowania reprezentacji Hiszpanii. Po powrocie do klubu opuścił z powodu urazu trzy mecze w La Lidze i jeden w Lidze Mistrzów.
Hansi Flick mówił na konferencji prasowej, że selekcjoner Hiszpanów nie dba w wystarczającym stopniu o zawodników. Luis de la Fuente nie pozostawał dłużny i twierdził, że każdy piłkarz, który gra w meczach kadry, jest zdrowy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to trafił?! "Golazzo" w lidze meksykańskiej
Yamal wrócił do gry 28 września. Barcelona grała wówczas z Realem Sociedad, a 18-latek przebywał na boisku przez 32 minuty. Następnie rozegrał całe spotkanie z Paris Saint-Germain w Champions League.
De la Fuente umieścił tego zawodnika na liście piłkarzy powołanych na październikowe zgrupowanie reprezentacji Hiszpanii. Następnie "Duma Katalonii" poinformowała, że jej gracz jest kontuzjowany i będzie pauzował przez 2-3 tygodnie.
Joaquin Maroto uważa, że selekcjoner celowo powołał Yamala. - Luis de la Fuente powołał Lamine'a Yamala tylko po to, żeby wkurzyć Barcelonę, ale klub zareagował stanowczo - powiedział dziennikarz "AS-a" w programie "El Larguero".
Maroto jest również zdania, że gdyby podobna sprawa dotyczyła piłkarza Realu Madryt, to federacja nie postąpiłaby w ten sposób. - Z Madrytem nigdy by tego nie zrobili. Madryt kazałby im się odczepić. Po tym muszą nauczyć się lepiej dbać o zawodników - stwierdził.
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)