Kontrowersje wokół powołania Yamala. "Z Madrytem nigdy by tego nie zrobili"

Getty Images / Ben Roberts - Danehouse/James Gill - Danehouse / Luis de la Fuente i Hansi Flick
Getty Images / Ben Roberts - Danehouse/James Gill - Danehouse / Luis de la Fuente i Hansi Flick

Lamine Yamal został powołany do reprezentacji, ale z udziału w zgrupowaniu wykluczyła go kontuzja. Hiszpański dziennikarz uważa, że Luis de la Fuente chciał zrobić na złość FC Barcelonie.

Skrzydłowy FC Barcelony zmagał się z problemami zdrowotnymi od wrześniowego zgrupowania reprezentacji Hiszpanii. Po powrocie do klubu opuścił z powodu urazu trzy mecze w La Lidze i jeden w Lidze Mistrzów.

Hansi Flick mówił na konferencji prasowej, że selekcjoner Hiszpanów nie dba w wystarczającym stopniu o zawodników. Luis de la Fuente nie pozostawał dłużny i twierdził, że każdy piłkarz, który gra w meczach kadry, jest zdrowy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to trafił?! "Golazzo" w lidze meksykańskiej

Yamal wrócił do gry 28 września. Barcelona grała wówczas z Realem Sociedad, a 18-latek przebywał na boisku przez 32 minuty. Następnie rozegrał całe spotkanie z Paris Saint-Germain w Champions League.

De la Fuente umieścił tego zawodnika na liście piłkarzy powołanych na październikowe zgrupowanie reprezentacji Hiszpanii. Następnie "Duma Katalonii" poinformowała, że jej gracz jest kontuzjowany i będzie pauzował przez 2-3 tygodnie.

Joaquin Maroto uważa, że selekcjoner celowo powołał Yamala. - Luis de la Fuente powołał Lamine'a Yamala tylko po to, żeby wkurzyć Barcelonę, ale klub zareagował stanowczo - powiedział dziennikarz "AS-a" w programie "El Larguero".

Maroto jest również zdania, że gdyby podobna sprawa dotyczyła piłkarza Realu Madryt, to federacja nie postąpiłaby w ten sposób. - Z Madrytem nigdy by tego nie zrobili. Madryt kazałby im się odczepić. Po tym muszą nauczyć się lepiej dbać o zawodników - stwierdził.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści