Arkadiusz Milik pozostaje zawodnikiem Juventusu, choć na boisku nie widzieliśmy go od dawna. W czerwcu 2024 r. w meczu reprezentacji Polski doznał urazu kolana. Choć jego powrót był oczekiwany w najbliższym czasie, Milik nie pomógł zespołowi na boisku także w nadchodzącym sezonie. "Jego nieobecność w grze to już 500 dni" - zauważają dziennikarze "La Gazzetta dello Sport".
Pomimo braku występów, Milik wciąż formalnie jest częścią zespołu prowadzonego obecnie przez Igora Tudora. - Milik nadal widnieje w kadrze, mimo że realnie nie pojawia się na murawie - informują źródła z klubu.
ZOBACZ WIDEO: Jednoznacznie wyznanie Roberta Kubicy. "Nie tęsknię za padokiem Formuły 1"
Od czasu ostatniego występu Milika w maju 2024 r. w drużynie nastąpiły znaczące zmiany. - Zmienił się trener, dyrektorzy i większość drużyny - podaje źródło. Pomimo to sytuacja polskiego napastnika pozostała niezmieniona.
"La Gazzetta dello Sport" ujawniła w niedzielę, jaki jest plan Juventusu ws. Milika, którego kontrakt z turyńskim klubem obowiązuje do 2027 r.
Decyzja ma zapaść w styczniu 2026 r. "Rozważane są dwa scenariusze, takie jak wypożyczenie lub rozwiązanie kontraktu. O ile wcześniej Milik wróci do gry" - czytamy we włoskim dzienniku.
Obecnie Milik zmaga się z urazem łydki i pracuje nad powrotem do formy, wraz z innymi rekonwalescentami w drużynie. - Nikt w Juventusie nie jest w stanie określić dokładnej daty jego powrotu - twierdzą osoby związane z klubem.