Wszystko wskazuje na to, że rywalizacja w grupie L toczyć się będzie o 2. miejsce, gwarantujące grę w barażach. Trudno bowiem wyobrazić sobie, by niepokonana dotychczas Chorwacja mogła stracić 1. lokatę.
Z tego powodu kluczowe było starcie reprezentacji Wysp Owczych z Czechami. Ewentualna wygrana gości, czyli faworyta tego spotkania, mogła zamknąć kwestię rywalizacji o 2. pozycję w grupie.
ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć
Pierwsza połowa tego meczu nie dostarczyła wielu emocji. Dość powiedzieć, że obie drużyny oddały łącznie raptem 7 strzałów, a w dodatku żaden z nich nie był celny. Przyjezdni byli jednak stroną przeważającą.
Natomiast po zmianie stron zaczęło się już dziać. W 67. minucie sensacyjnie na prowadzenie wyszli gospodarze. Hanus Sorensen otrzymał podanie od Jakupa Andreasena i gdy był już w polu karnym oddał strzał w prawy dolny róg bramki, otwierając wynik tego meczu.
Można było się spodziewać, że Czesi odpowiedzą prędzej czy później. Tak też właśnie było, ponieważ w 78. minucie do remisu doprowadził Adam Karabec. Choć VAR sprawdzał tę sytuację, to gol został zaliczony.
Tymczasem krótko po tym gospodarze wyprowadzili kolejny cios w swoich rywali. Już w 81. minucie Wyspy Owcze ponownie prowadziły, kiedy to gola zdobył Martin Agnarsson. Wykorzystał on błąd bramkarza rywali, który wyszedł do piłki, a mimo to Meinhard Olsen i tak był w stanie zagrać ją do kolegi z zespołu.
Czesi do samego końca rywalizacji walczyli o to, by doprowadzić jeszcze do remisu, ale nie byli w stanie zdobyć drugiego gola i sensacyjnie przegrali. Wyspy Owcze z kolei wygrały trzeci mecz z rzędu.
Dzięki temu są oni w grze o miejsce w barażach, tracąc do Czechów zaledwie punkt. Tyle tylko, że czeka ich spotkanie z Chorwacją, a ich rywale zmierzą się z Gibraltarem, który jest dostarczycielem "oczek".
Grupa L:
Reprezentacja Wysp Owczych - Reprezentacja Czech 2:1 (0:0)
1:0 - Hanus Sorensen 67'
1:1 - Adam Karabec 78'
2:1 - Martin Agnarsson 81'